73-latka zmuszona do przeskakiwania barierek, by dostać się na swoją posesję. Urzędnicy nie chcą pomóc!
2024-11-24
Autor: Marek
Pani Anna, 73-letnia mieszkanka wsi Haczów w województwie podkarpackim, zmaga się z niecodziennym problemem. Od czasu, gdy bariery energochłonne zablokowały jej wjazd na działkę, codziennie musi przeskakiwać przez te przeszkody, aby dotrzeć do swojego domu. "Raz omal nie wpadłam pod tira" – opowiada zdenerwowana.
Kobieta odziedziczyła po dziadkach dom, a kiedyś na działkę prowadził mostek. Niestety, zniknął on sprzed kilku lat, a urzędnicy nie chcą zaakceptować budowy nowego wjazdu. Pomimo licznych prób kontaktu z lokalnymi władzami, wciąż nie udało jej się uzyskać zielonego światła na projekt, który poprawiłby jej sytuację.
Dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Brzozowie, Tomasz Zagrobelny, tłumaczy, że przy zakręcie takie rozwiązanie jest niemożliwe ze względów bezpieczeństwa. "Na zjazd w innym miejscu się zgodzę, ale na zakręcie nigdy. To po prostu chory pomysł" – mówi.
Jednakże, problem nie kończy się na barierach. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez ZDP, do kobiety przekazano dokumenty potrzebne do budowy, które jednak nigdy nie wróciły. Jak się okazuje, istotnym elementem całej sprawy jest wspólna własność gruntu z jej bratem, co dodatkowo komplikuje możliwości budowy.
Pani Anna przyznaje, że nie stać jej na pokrycie kosztów budowy, a od brata nie zamierza prosić o pomoc. "Nie chcę mieć zobowiązań wobec rodziny" – podkreśla.
Fala krytyki w stronę lokalnych władz narasta. Wielu mieszkańców Haczowa uważa, że sytuacja pani Anny jest skandaliczna i wymagająca natychmiastowej interwencji. Co więcej, ich apele o wsparcie w tej sprawie spotykały się z minimalnym zainteresowaniem ze strony mediów lokalnych i gminnych.
Dlatego zadajemy kluczowe pytanie: Czy władze w końcu zareagują na ten dramatyczny apel 73-latki, czy będą dalej ignorować jej trudności? Uspokojenie tej sytuacji wydaje się koniecznością, a nie tylko dobrym uczynkiem.