W Szwajcarii trwają mistrzostwa świata w narciarstwie dowolnym i snowboardzie, które zapoczątkowały się 18 marca w malowniczej Engadynie. Wśród faworytek była Aleksandra Król-Walas, która w ubiegłym roku zdobyła brązowy medal w slalomie równoległym podczas Mistrzostw Świata w Bakuriani. Sezon 2023 przyniósł jej cztery podium w Pucharze Świata, gdzie na koniec sezonu zajęła czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej, będąc nawet chwilową liderką.

Podczas eliminacji Polka ustanowiła szósty czas, co byłoby obiecującym prognostykiem na dalszą część rywalizacji. Zaskakująca była eliminacja Niemki Ramony Theresii Hofmeister, wiceliderki Pucharu Świata, co uznano za jedno z największych zaskoczeń mistrzostw.

W 1/8 finału Król-Walas zmierzyła się z Chinką Xinhui Bai, która, niestety, przewróciła się w połowie trasy, umożliwiając Polce bezproblemowe przejście do ćwierćfinału.

W ćwierćfinale Polka zmierzyła się ze Szwajcarką Julie Zogg, piątą zawodniczką klasyfikacji Pucharu Świata. Walka była zacięta, ale Król-Walas wygrała o zaledwie 0,05 sekundy, zyskując szansę na medal.

Jednak w półfinale czekała na nią Tsubaki Miki, japońska dominatorka sezonu. Obie snowboardzistki jechały równo, a na ostatnich metrach to Miki wygrała o 0,01 sekundy. Polka miała szansę na powtórzenie wyniku z Bakuriani w małym finale, gdzie zmierzyła się ze Szwajcarką Ladine Caviezel. Aleksandra znów pokazała swoją determinację, wygrywając o 0,14 sekundy, co zapewniło jej brązowy medal!

W finale Czeszka Ester Ledecka pokonała Miki, zostając mistrzynią świata po raz trzeci. Niestety, inne polskie zawodniczki wycofały się w eliminacjach: Weronika Dawidek zajęła 28. miejsce, Maria Bukowska Chyc 31., a Karolina Półtorak 35. Wśród mężczyzn najlepszy był Włoch Roland Fischnaller, a Polacy nie spełnili oczekiwań, z Michałem Nowaczykiem na 34. miejscu.

Medal Aleksandry to piąte trofeum dla polskich snowboardzistów na mistrzostwach świata. W przeszłości dwa brązowe medale zdobyła Paulina Ligocka w 2007 i 2009 roku, a złoto w Bakuriani zdobył Oskar Kwiatkowski. Emocje związane z mistrzostwami w Szwajcarii potrwają do 30 marca. Nie możemy się doczekać, co jeszcze przyniesie ta rywalizacja!