Aleksandra Żebrowska stała się głośną postacią w dyskusji dotyczącej akceptacji ciała i jego naturalnych zmian, z którymi każda kobieta się zmaga. Ostatnio na Instagramie odważnie poruszyła temat rozstępów, które dla wielu pozostają źródłem kompleksów.

Zaczęła, przypominając, że tzw. 'tygrysie pręgi' to nic niezwykłego. Nazwała je "pręgami mocy" oraz "pamiątką po cudzie narodzin". Warto jednak podkreślić, że nie każdy potrafi je akceptować. "Rozstępy nie muszą nam się podobać, ale większość z nas je ma, nawet jeśli nigdy nie była w ciąży. U mnie pojawiły się, gdy miałam 15 lat" – zaznaczyła.

Jej post zyskał ogromne zainteresowanie i wywołał falę pozytywnych reakcji. Kobiety zaczęły dzielić się swoimi doświadczeniami i wyrażać wdzięczność za szczerość i otwartość Żebrowskiej. "Ech, pół życia wstydzenia się ich, ale w końcu jest OK...", "Dziękuję za ten post. Cieszę się, że pokazuje pani normalność, której tak nam brakuje" – to tylko niektóre z wypowiedzi internautek.

Jednakże pojawiły się także głosy krytyczne, sugerujące, że takie działania mogą mieć podtekst komercyjny. Mimo to, wiele osób podkreśla wartość autentyczności w mediach społecznościowych. Zdecydowany głos Żebrowskiej w tej sprawie pokazuje, jak ważne jest otwarte mówienie o tematach, które mogą być wstydliwe, ale dotyczą wielu kobiet.

Sprawa staje się szczególnie aktualna, biorąc pod uwagę rosnącą presję na wygląd, z którą wiele kobiet zmaga się w dobie social mediów. Rozmowy o akceptacji ciała, w tym rozstępów, mogą stać się kluczem do budowania pewności siebie u tych, które borykają się z podobnymi problemami. Aleksandra Żebrowska w swojej misji na pewno nie zdaje sobie sprawy, jak wiele osób inspiruje do większej akceptacji samego siebie. Rozmowa o tym, co dla jednych jest normalne, a dla innych wstydliwe, jest dzisiaj bardziej potrzebna niż kiedykolwiek.