Angela Merkel, była kanclerz Niemiec, w ostatnim wywiadzie ujawnia, że jej relacje z Władimirem Putinem zawsze były nacechowane dużą ostrożnością. "Znałam bardzo dobrze intencje Putina. Wiedziałam, że mamy do czynienia z wrogiem Europy. Nasze spojrzenia były zupełnie przeciwne" — wspomina Merkel. Jak dodaje, istniejące napięcia i nieporozumienia z Putinem były evidentne, jednak dążyła ona do tego, by za pomocą dialogu zniechęcić go do inwazji na Ukrainę.

Merkel przyznaje, że mimo starań, Rosja nie poszła w kierunku demokratyzacji, czego oczekiwano w 1990 roku. "M wielu nadziei, jakie mieliśmy, nie spełniło się" - zaznacza była kanclerz. Zastanawia się, dlaczego w 2015 roku, pomimo agresywnych działań Rosji, nie zdecydowała się zablokować projektu gazociągu Nord Stream 2. Obawia się, że konsekwencje dla Niemiec, związane z wysokimi kosztami energii, mogą okazać się daleko idące.

W obszernym wywiadzie Merkel krytycznie ocenia także strategię Donalda Trumpa, prezydenta Stanów Zjednoczonych, podkreślając różnice w podejściu do negocjacji. "Nie mogę się zgodzić z ideą, że tylko jedna strona może odnieść korzyść. Wierzę w siłę kompromisów" — mówi Merkel, co mogłoby być pouczającą lekcją dla współczesnych polityków.

Merkel zauważyła również, że relacje z Rosją, mimo iż były traktowane jako niezbędne dla gospodarki Niemiec, mogą okazać się zgubne w obliczu politycznych realiów. Jej słowa stają się teoretyczną analizą dla innych krajów, które wciąż zastanawiają się nad kondycją współczesnych relacji międzynarodowych.

Jakie to nauki dla przyszłych liderów? Czas pokaże, ale jedno jest pewne — polityka musi iść w parze z ostrożnością, szczególnie w obliczu rosnących napięć globalnych.