Była kanclerz Niemiec, Angela Merkel, ujawnia swoje przemyślenia na temat relacji z Władimirem Putinem, przywódcą Rosji. W wywiadzie dla stacji CNN Merkel przyznała, że na początku jej kadencji, która trwała od 2005 do 2021 roku, nie widziała w Putinie bezczelnego kłamcy. W przeszłości, według Merkel, Putin nie był tak jawny w swoich kłamstwach, jednak na przestrzeni czasu jej postrzeganie zmieniło się.

Punktem zwrotnym w ich relacji była aneksja Krymu przez Rosję w 2014 roku. Merkel stwierdziła, że w tej sprawie Putin kłamał, a następnie przyznał się do tego. To doświadczenie uświadomiło jej, że musi być bardzo ostrożna w kontaktach z rosyjskim prezydentem.

Merkel podkreśliła również, że Putin nie interesuje się tym, czego chce Ukraina, i zaznaczyła, że chciałaby, aby Ukraina mogła decydować o swoim przyszłym losie.

Ostatnio opublikowana autobiografia Merkel, zatytułowana „Wolność. Wspomnienia 1954-2021”, zyskała ogromne zainteresowanie i ukazała się w kilkudziesięciu językach. W ramach promocji książki, Merkel brała udział w spotkaniu autorskim w Waszyngtonie, gdzie moderatora sprawował były prezydent USA, Barack Obama.

W tej autobiografii Merkel odnosi się także do osobistych doświadczeń, w tym znanego incydentu z psem Putina, który miał miejsce podczas spotkania w Soczi w 2007 roku. Pomimo, że Merkel ma strach przed psami, Putin sprowadził do pokoju swojego labradora, co wzbudziło kontrowersje. Kreml tłumaczył ten gest jako próbę stworzenia przytulnej atmosfery, jednak Merkel uważa, że Putin doskonale wiedział o jej obawach, co mogło stanowić manifestację jego władzy.

Angela Merkel, jako jedna z niewielu zachodnich przywódczyń, miała wyjątkową perspektywę na relacje z Rosją i wielokrotnie apelowała o dyplomatyczne rozwiązania w konfliktach. Jej doświadczenia na scenie międzynarodowej z pewnością będą miały znaczenie w nadchodzących latach, szczególnie w kontekście trwającego kryzysu w Ukrainie. Jak twierdzi analityk polityczny, jej wspomnienia mogą być ważnym przewodnikiem dla przyszłych liderów, którzy będą musieli na nowo ocenić swoje podejście do Kremla.