
Argentyna Zdeklasowała Brazylię! Niezapomniany Koncert Mistrzów Świata [WIDEO]
2025-03-26
Autor: Michał
Pokaz siły reprezentacji Argentyny! Mistrzowie świata roznieśli Brazylię 4:1 w jednym z najważniejszych meczów eliminacji do przyszłorocznego mundialu.
Argentyna już przed rozpoczęciem spotkania mogła cieszyć się z awansu na Mistrzostwa Świata 2026 dzięki bezbramkowemu remisowi Boliwii z Urugwajem. Jednak podopieczni Lionela Scaloniego w żaden sposób nie zamierzali lekceważyć swojego rywala i skoncentrowali się na wysokim zwycięstwie.
Już w 5. minucie Argentyna objęła prowadzenie po fantastycznym golu Juliana Alvareza. Napastnik Atletico Madryt, zwodząc obrońców w polu karnym, posłał piłkę obok golkipera Brazylii, Bento.
W zaledwie 7 minut później gospodarze zwiększyli swoje prowadzenie. Nahuel Molina, świetnie włączając się do ataku, dośrodkował, a Enzo Fernandez trafił do siatki. Argentyna prowadziła 2:0!
Brazylijczycy zdołali jednak szybko odpowiedzieć. Po fatalnym błędzie Cristiana Romero, który stracił piłkę na rzecz Matheusa Cunhi, Brazylijczyk strzelił kontaktowego gola.
Argentyna jednak nie oszczędzała rywali – w 37. minucie Fernandez stworzył sytuację dla Mac Allistera, który zgrabnie przerzucił piłkę nad Bento, przywracając dwubramkowe prowadzenie.
Jeszcze przed przerwą na boisku wywiązały się zamieszki, które zaowocowały żółtymi kartkami dla Raphinhy, Nicolasa Tafliagico oraz Thiago Almadę. Po pierwszej połowie Argentyna prowadziła 3:1.
Na drugą połowę Dorival Junior, selekcjoner Brazylii, wprowadził aż trzech nowych zawodników, co miało na celu ożywienie drużyny. Endrick, Joao Gomes i Leo Ortiz pojawili się na boisku.
Argentyna mogła w 55. minucie przekroczyć granicę czterech goli, ale zbyt mocne strzały Paredesa oraz Almady nie znalazły drogi do siatki. Z drugiej strony Raphinha próbował z rzutu wolnego, lecz również nie zdołał zaskoczyć obrony.
W 68. minucie Giuliano Simeone, wprowadzony w drugiej połowie, wpisał się na listę strzelców, podwyższając wynik po spektakularnym strzale od poprzeczki. Argentyna prowadziła 4:1 i już nic nie zdołało zmienić losów meczu.
Regulaminowy czas gry upłynął i "Albicelestes" mogli świętować zasłużone zwycięstwo. Mecz podkreślił dominację Argentyny w regionie i dodał graczom pewności siebie przed nadchodzącym mundialem. Czy będą w stanie obronić tytuł mistrza świata? Czas pokaże!