Kraj

Awantura po konferencji marszałka z PiS. Puściły nerwy!

2025-04-04

Autor: Tomasz

Marszałek Jarosław Stawiarski zorganizował w piątek swoją drugą konferencję prasową, gdzie omawiał programy pomocowe dla cudzoziemców, a w szczególności dla migrantów, realizowane przez Urząd Marszałkowski. Konferencja stanowiła odpowiedź na krytyczny artykuł, który opisał pomyłkę posłanki PiS, Anny Baluch.

Baluch ogłosiła, że w województwie lubelskim budowane są centra integracji dla cudzoziemców, jednak jej stwierdzenie natychmiast zostało skrytykowane przez lokalnych polityków, w tym wicewojewodę lubelskiego Andrzeja Maja z PSL oraz Piotra Zduńczyka z Konfederacji. To drugi przypadek, w którym Baluch została skrytykowana, co wzbudziło emocje wśród działaczy PiS.

Podczas konferencji Stawiarski starał się zdystansować od słów posłanki, twierdząc, że projekt dotyczący centrów integracyjnych skierowanych do migrantów jest szeroko realizowany w całym kraju, a nie tylko w jego województwie. "Nie ma skoszarowanych imigrantów, lecz ludzie potrzebujący pomocy" - podkreślił marszałek, odnosząc się do panującej w Polsce debaty na temat imigracji.

Dodał również, że województwo wycofało się z drugiego projektu o nazwie Fundusz Azylu, Migracji i Integracji (FAMI), co wzbudziło wiele pytania na tle politycznym. "Dlaczego województwo, które wcześniej chętnie angażowało się w projekty migracyjne, nagle rezygnuje?" - pytał dziennikarz. Problem ten wywołał dużą frustrację, a Stawiarski nie był w stanie rzeczowo uzasadnić tej zmiany decyzji, co dodatkowo podgrzało atmosferę.

Ciekawe, że pomimo wcześniejszych zapowiedzi dotyczących wsparcia migrantów, region, w którym rządzi PiS, wydaje się dystansować od projektów związanych z integracją. Konferencja Stawiarskiego podkreśliła rosnącą niepewność wokół polityki migracyjnej w Polsce, zwłaszcza w kontekście nadchodzących wyborów. Politycy PiS coraz częściej zmieniają retorykę, aby nie zrażać elektoratu, co może spowodować dalsze napięcia wewnętrzne.

Wzajemne oskarżenia w polskim parlamencie tylko podkreślają rosnące napięcia między poszczególnymi frakcjami, a według ekspertów, taka sytuacja może prowadzić do jeszcze większych nieporozumień w przyszłości. Zbliżające się wybory mogą przynieść dodatkowe zmiany w podejściu do problematyki społecznej, a konflikt wewnętrzny w PiS dokonuje się na tle debaty o imigracji.