Małgorzata Rozenek, znana celebrytka i gospodyni programów telewizyjnych, od lat podkreśla, że okres Świąt Bożego Narodzenia jest jej ulubionym czasem w roku. Na te magiczne dni do rodzinnego domu powrócił najstarszy syn Małgorzaty, który studiował we Francji. Rozenek z zapałem dzieliła się w mediach społecznościowych zdjęciami pięknie przystrojonego domu oraz chwilami spędzonymi z bliskimi, w tym kadrami z choinką.

Jednak nie wszystkie reakcje były pozytywne. Opublikowane przez nią zdjęcie z mężem Radosławem oraz trójką synów – Stanisławem, Tadeuszem i Henrykiem – wzbudziło kontrowersje. Małgorzata zaprezentowała się w czerwonej mini sukience z pięknym wycięciem na plecach, a Radosław w charakterystycznym, świątecznym swetrze, który otrzymał od teściowej. "Święta, święta i po świętach. Piękny to był czas, ale dobrze, że już się kończy. Aaaa, zapomniałam dodać, sweter Radzia to tegoroczny prezent od teściowej. Co roku dostaje najbardziej obciachowy sweter" - napisała.

Fani nie pozostali obojętni na tę sytuację. "Dlaczego dobrze, że się kończy?" - zapytała jedna z internautek, na co Małgorzata odpowiedziała ironicznie: "Bo ileż można?" W komentarzach zauważono jednak, że starsi synowie nie zostali przytuleni przez matkę, co wywołało falę krytyki. "Szkoda, że starszych synów nie przytuliła, tylko stoją z boku" - można przeczytać w komentarzach. Na obronę celebrytki stanęli inni użytkownicy, którzy zwrócili uwagę, że nastolatki i młodzi mężczyźni rzadko wykazują chęć do publicznych okazywania czułości.

Nie da się ukryć, że Małgorzata Rozenek, pomimo swojej rozpoznawalności i uwielbienia fanów, zmaga się również z pewnymi trudnościami. Przygotowania do świąt bywają dla niej stresujące, a ostatnie wydarzenia mogą dodatkowo podsycać presję związaną z publicznym wizerunkiem. Czy kolejny skandal przyciągnie jeszcze większą uwagę internautów? O tym przekonamy się w nadchodzących dniach!

A Wy, co sądzicie o całej sytuacji? Czy Małgorzata powinna być bardziej otwarta na okazanie uczuć względem swoich starszych synów?