Fabio Ochoa Vásquez, znany z serialu "Narcos", był kluczowym graczem w kartelu z Medellin, który dominował w handlu kokainą w latach 80. Jego ostatnie zwolnienie z więzienia i nadchodząca deportacja wstrząsają opinią publiczną i przypominają o mrocznej przeszłości Kolumbii, która wciąż wpływa na dzisiejszą sytuację w kraju.

Ochoa, teraz 67-letni, zdołał zgromadzić fortunę liczącą miliardy dolarów razem z braćmi, biorąc udział w nielegalnym handlu kokainą. To właśnie oni byli odpowiedzialni za zalanie amerykańskiego rynku narkotykowego na przełomie lat 70. i 80. Ich działalność była tak dochodowa, że w 1987 roku pojawili się w prestiżowym rankingu miliarderów według "Forbesa". Mieszkając w Miami, Ochoa zarządzał kluczowym centrum dystrybucji dla kartelu kierowanego przez legendarną postać, Pablo Escobara.

Jego postać stała się jeszcze bardziej rozpoznawalna dzięki Netflixowi, który w serialu "Narcos" przedstawił go jako najmłodszego syna elity rodziny Medellin.

Ochoa został oskarżony w USA o domniemaną rolę w zabójstwie informatora DEA, Barry'ego Seala, w 1986 roku. Po aresztowaniu w Kolumbii i obietnicy, że nie zostanie wydany USA, został jednak deportowany w 2001 roku. Ostatecznie skazano go na 30 lat więzienia, podczas gdy inni oskarżeni, którzy współpracowali z rządem, otrzymali znacznie łagodniejsze wyroki.

Richard Gregorie, emerytowany asystent prokuratora USA zaangażowany w sprawę Ochoa, wyraża obawy, że władze nie przejęły całego majątku, którego Ochoa dorobił się na handlu narkotykami, co oznacza, że nadal pozostaje on w posiadaniu znacznych zasobów finansowych.

Pomimo trudności prawnych, Ochoa walczył o przedterminowe zwolnienie, argumentując, że jego kara jest niewspółmierna do ilości przejętej kokainy, którą jak twierdzi, nie miałby nikogo przyjąć. Oczekuje się, że po deportacji Ochoa może spróbować wznowić działalność w swoim rodzinnym kraju, co budzi niepokój wśród ekspertów antynarkotykowych.

Jakie będą konsekwencje dalszej działalności jednego z najpotężniejszych baronów narkotykowych w historii? Kolumbia wciąż zmaga się z problemem handlu narkotykami, a powrót tak wpływowej postaci może tylko zaostrzyć sytuację.