Kraj

Bartoszewski pod lupą prokuratury: Szokujące odkrycia dotyczące majątku wiceszefa MSZ!

2024-09-27

Autor: Jan

Według informacji uzyskanych przez Onet, Komenda Stołeczna Policji prowadzi śledztwo na zlecenie prokuratury dotyczące wiceszefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Władysława Teofila Bartoszewskiego. Zawiadomienie w tej sprawie złożyła Fundacja Zbiorów im. Ciechanowieckich w Zamku Królewskim w Warszawie.

Andrzej Ciechanowiecki, nieżyjący już wybitny historyk sztuki i kolekcjoner dzieł, był chrzestnym Bartoszewskiego. Zmarł w 2015 roku i w 1998 roku otrzymał prestiżowy Order Orła Białego, najwyższe polskie odznaczenie państwowe.

W tle konfliktu pomiędzy Bartoszewskim a jego ojcem chrzestnym pojawia się kwota 13 milionów złotych, a sprawa wydaje się mieć znacznie szerszy kontekst finansowy.

Z pieniędzy fundacji założonej przez Ciechanowieckiego w Liechtensteinie, Bartoszewski zainwestował w trzy apartamenty w Warszawie, które wynajął, co miało przynieść znaczące zyski. Ciechanowiecki był przekonany, że jest właścicielem tych nieruchomości, co miało się okazać nieprawdą, przez co właściwie nie miał formalnych praw do tych lokali.

W 2009 roku wyszło na jaw, że nieruchomości są zarejestrowane na spółkę, którą Bartoszewski i jego żona założyli na Brytyjskich Wyspach Dziewiczych. Ciechanowiecki, będąc wcześniej w pełni ufny swojemu chrześniakowi, zaczął domagać się oświadczenia, które zobowiązałoby Bartoszewskiego do przekazania mieszkań na rzecz fundacji po jego śmierci.

Sprawa ostatecznie trafiła do sądu, który pierwotnie przyznał rację Bartoszewskiemu, ale sąd apelacyjny uchylił ten wyrok, co tylko zaostrza konflikt.

Dodatkowo, w oświadczeniu majątkowym Władysława Bartoszewskiego z lat 2019 i 2020 roku pojawił się zapis o dworku pod Warszawą, który zniknął z dokumentów w 2021 roku. Jak się okazało, nieruchomość została przepisana na żonę polityka, która z kolei przekazała ją na córki.

W marcu tego roku zapadł wyrok, w którym sąd przyznał rację Fundacji Ciechanowieckich, zobowiązując Bartoszewskiego do zwrotu aż 6,7 miliona złotych, 1 miliona funtów, 405 tysięcy euro oraz kilku chińskich wazonów. Łączna wartość tego majątku wynosi 13,2 miliona złotych, co bez wątpienia zwraca uwagę na powagę sprawy, a Bartoszewski już zapowiedział odwołanie się od wyroku. Data rozprawy apelacyjnej pozostaje jednak na razie nieznana, co budzi dodatkowe pytania o przyszłość sprawy oraz majątek wiceszefa MSZ.