Niezapomniany wieczór w portugalskim futbolu! Benfica zdemolowała FC Porto w ich bezpośrednim starciu, osiągając imponujące zwycięstwo 4:1.

Mecz rozpoczął się w szalonym tempie. Już w pierwszej minucie Benfica zaskoczyła rywali, a Akturkoglu dośrodkował z lewego skrzydła, co skutkowało golem Pavlidisa. Początkowo sędzia asystent uznał, że był spalony, ale VAR potwierdził prawidłowość trafienia. Pavlidis mógł więc celebrować swojego pierwszego gola ponownie!

W 43. minucie Grek nie dał rywalom żadnych wątpliwości, zdobywając drugiego gola. Wykorzystał chaos w obronie Porto po rzucie rożnym i po sprytnej akcji, gdzie odesłał jednego z obrońców na murawę, umieścił piłkę w siatce.

Jego znakomity występ rozwijał się także w drugiej połowie. W 69. minucie Di Maria dośrodkował do Pavlidisa, który głową skierował piłkę do bramki, ustanawiając wynik na 3:0.

Porto miało swoje szanse, a honorowego gola zdobył Omorodion w 81. minucie, ale to nie wystarczyło. W doliczonym czasie, Otamendi ustalił wynik na 4:1 po rzucie wolnym, potwierdzając dominację Benfiki w tym meczu.

Benfica obecnie króluje w tabeli portugalskiej ekstraklasy z trzema punktami przewagi nad Sportingiem, który ma jednak mecz zaległy. FC Porto, z trzynastoma punktami straty, traci szansę na tytuł, a ich głównym celem będzie teraz obrona trzeciego miejsca przed ambitną Bragą.

Czy Benfica utrzyma się na szczycie tabeli do końca sezonu? Jak radzi sobie ścisła czołówka w Lice? Śledź nasze aktualizacje na bieżąco!