Świat

Były szef NATO reaguje na słowa Wołodymyra Zełenskiego. "Potrzebujemy linii zawieszenia broni"

2024-12-02

Autor: Anna

"Jeśli linia zawieszenia broni oznacza, że Rosja nadal kontroluje wszystkie okupowane terytoria, nie znaczy to, że Ukraina musi zrezygnować z tego terytorium na zawsze" – powiedział portalowi Table.Briefings były sekretarz generalny NATO i przyszły przewodniczący Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa (MSC) Jens Stoltenberg.

Ukraina odda ziemie Putinowi? Spięcie pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Rosją

Stoltenberg podkreślił, że ważne jest, aby rząd w Kijowie otrzymał gwarancje bezpieczeństwa w zamian za tymczasowe oddanie terytoriów. Może to obejmować członkostwo w NATO, ale - jak zaznaczył - istnieją także "inne sposoby uzbrojenia i wsparcia Ukraińców".

"Potrzebujemy linii zawieszenia broni"

Były szef NATO poparł wcześniejsze żądanie Zełenskiego, aby w przypadku zawieszenia broni nie oddawać Rosji terytoriów, lecz obecnie uważa to za mało prawdopodobne ze względu na sytuację militarną w Ukrainie. "Potrzebujemy linii zawieszenia broni, która powinna obejmować wszystkie terytoria, które Rosja obecnie kontroluje. Zdajemy sobie jednak sprawę, że niekoniecznie jest to realne w najbliższej przyszłości" – powiedział Stoltenberg.

W piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował do swoich zachodnich sojuszników o zapewnienie ochrony NATO dla terytoriów kontrolowanych przez Kijów oraz zaznaczył gotowość do wstrzymania się z odzyskaniem terenów okupowanych przez Rosję. "Jeśli chcemy zakończyć gorącą fazę wojny, powinniśmy objąć kontrolowane przez nas terytorium Ukrainy parasolem ochronnym NATO" – powiedział Zełenski w brytyjskiej telewizji Sky News. Dodał, że "musi to nastąpić szybko", po czym Ukraina będzie mogła starać się odzyskać pozostałe części swojego terytorium "drogą dyplomatyczną".

Płk Lewandowski: Zełenski nadal prowadzi politykę życzeniową, a nie opartą na realiach

19 listopada Zełenski powiązał przyszłość swojego kraju z przyszłością prezydenta Rosji Władimira Putina i po raz pierwszy przyznał, że jego kraj "być może" będzie musiał na jakiś czas pogodzić się z utratą terytoriów okupowanych przez Rosję. "Być może Ukraina będzie musiała przeżyć kogoś w Moskwie, aby osiągnąć wszystkie swoje cele" – powiedział ukraiński przywódca.

Dodatkowo, według doniesień z ostatnich tygodni, ukraińska armia wciąż odnosi sukcesy na frontach wschodnich, co może zmieniać wyważenie sił w regionie i wpływać na negocjacje pokojowe. W miarę jak sytuacja na polu bitwy się zmienia, niejasności w stosunkach międzynarodowych mogą skutkować nowymi sojuszami i przesunięciami strategicznymi, co wpłynie na przyszłość bezpieczeństwa całej Europy.