Tragiczny incydent tuż przed świętami Wielkanocnymi

W Radomiu doszło do dramatycznego wypadku. Tuż przed Wielkanocą 2024 roku, na przejeżdżający pod wiaduktem samochód osobowy spadł olbrzymi fragment tynku. Strefa wypadku była szokująca – pojazd został zniszczony do tego stopnia, że przednia szyba pękła, a gruz wpadł do kabiny, co świadczy o katastrofalnym stanie infrastruktury. Kierujący, 30-letni pan Marcin, doznał obrażeń i musiał być hospitalizowany, ale na szczęście nie wymagał długotrwałej opieki medycznej.

Wiadukt z lat 70-tych w dramatycznym stanie

Reakcja służb była natychmiastowa – drogowcy zamknęli przejazd tunelem dla ruchu, a prokuratura wszczęła dochodzenie. Choć sprawa wydawała się jednoznaczna, okazało się, że niewłaściwe zarządzanie infrastrukturą ma długą historię. Wiadukt kolejowy nad ul. Grzecznarowskiego, wzniesiony w latach 70. ubiegłego wieku, od lat wymagał pilnych napraw. Już na początku XXI wieku dostrzeżono, że jego stan techniczny jest alarmujący – po deszczach na jezdni gromadziła się woda, co znacznie pogarszało nie tylko komfort przejazdu, ale także zagrażało stabilności konstrukcji.

Czy pan Marcin otrzyma odszkodowanie?

Obecnie pan Marcin boryka się nie tylko z konsekwencjami zdrowotnymi, ale także finansowymi. Mimo przeprowadzonego śledztwa, do tej pory nie otrzymał żadnego odszkodowania, co budzi wściekłość i frustrację wśród mieszkańców Radomia. A co gorsza, pytania o odpowiedzialność za stan techniczny wiaduktu pozostają bez odpowiedzi. Obywatele domagają się wyjaśnień oraz działań zapobiegających podobnym tragediom w przyszłości. Jak długo jeszcze będziemy musieli czekać na zmiany?