Analizując ogłoszenia w serwisach nieruchomości, można zauważyć, że na stabilizującym się rynku mieszkań obserwujemy jednoczesne obniżki cen ofertowych. Ceny lokali, które do tej pory nie budziły zainteresowania nabywców, są coraz częściej korygowane przez sprzedających. Niestety, korekty te są stosunkowo niewielkie, najczęściej wynoszą kilka tysięcy złotych, a nie 10, 20 czy 30 proc., jak oczekiwaliby klienci.

Co więcej, w cyklicznych zestawieniach średnich cen ofertowych na największych rynkach w Polsce obniżki te są często niewidoczne. Dzieje się tak, ponieważ na rynek wciąż wpływają nowe oferty, których ceny są osadzone na poziomie z czasów boomu. W tej chwili w sprzedaży dostępne są mieszkania, których ceny są praktycznie niesprzedawalne.

Jednak spadki cen są również maskowane przez coraz większą liczbę nowoczesnych mieszkań, które są droższe i dodatkowo generują wyższe stawki za metr kwadratowy. Warto zwrócić uwagę, że na rynek wracają również lokale kupione na 'flipa', których ceny obejmują koszty remontu oraz zysk oczekiwany przez inwestora. W dodatku rośnie liczba dostępnych kawalerek i mieszkań 2-pokojowych, które były wcześniej deficytowe, co również wpływa na średnią cenę.

Mimo że nie obserwujemy spektakularnych przecen, czas sprzedaży mieszkań wydłuża się, co skutkuje stopniowym spadkiem cen. W każdej transakcji towarzyszy bowiem mniej lub więcej rabatu. To prowadzi nas do konkluzji – ceny mieszkań, których właściciele chcą je sprzedać, rzeczywiście spadają.

Jednak to nie koniec! Wzrost inflacji, rosnące koszty utrzymania nieruchomości oraz wydatki na promocję sprawiają, że sprzedający są coraz bardziej zmotywowani do obniżenia swoich oczekiwań cenowych. Jeżeli chcesz sprzedać swoją nieruchomość szybko i za atrakcyjną cenę, warto skorzystać z pomocy profesjonalnego pośrednika. Ich wiedza oraz doświadczenie w dzisiejszym trudnym rynku mogą okazać się kluczowe, aby uzyskać satysfakcjonujący wynik.