Cenzura mediów społecznościowych? Zaskakujące słowa Gasiuk-Pihowicz!
2024-12-05
Autor: Ewa
Rumuński wywiad ujawnia, że konta na TikToku, wspierające Calina Georgescu, zwycięzcę I tury wyborów prezydenckich w Rumunii, były koordynowane przez rząd. Analiza operacji wskazuje, że gwałtowny wzrost kont promujących kandydaturę Georgescu nie miał charakteru organicznego, co rodzi pytania o wpływ zewnętrznych sił na wybory.
Na temat tej sprawy wypowiedziała się europosłanka Koalicji Obywatelskiej, Kamila Gasiuk-Pihowicz. W swoim poście na portalu X stwierdziła: "Nie mamy wątpliwości, że za tym wszystkim stoją siły z Kremla. Mówiliśmy o tym w PE w rozmowie z przedstawicielką TikToka. Wkrótce wybory w Polsce. Przykład Rumunii jest właściwym ostrzeżeniem." Podkreśliła konieczność zapewnienia, że media społecznościowe nie znajdują się w rękach wrogów wolności w Europie.
Adwokat Bartosz Lewandowski zareagował na te słowa z wyraźnym sceptycyzmem. W swoim komentarzu zapytał: "Czy Pani właśnie zapowiada cenzurę mediów społecznościowych? Kto decyduje, kto jest 'wrogiem wolności'? Pani?" Lewandowski zwrócił uwagę, że media społecznościowe umożliwiają obywatelom wyrażanie swoich opinii i krytykę polityków.
Ekspert podkreślił, że tradycyjne media tracą na znaczeniu, a ich przekaz jest coraz częściej postrzegany jako lewicowo-liberalny, co nie odpowiada rosnącej liczbie obywateli. "Media społeczne dały głos tym, którzy czują się pomijani przez klasyczne przekazy informacyjne," dodał.
Cała sytuacja ponownie stawia w centrum debaty temat cenzury i wolności słowa w Polsce. Czy rząd i jego zwolennicy powinni mieć prawo decydować o miejscach, z których Polacy czerpią informacje? Czas pokaże, jednak jedno jest pewne: zbliżające się wybory będą miały kluczowe znaczenie dla przyszłości polskiego dyskursu publicznego.