CEO chińskiego producenta samochodów He, komentując przyszłość rynku motoryzacyjnego, stwierdził, że w ciągu najbliższych 10 lat pozostanie jedynie siedem dużych firm motoryzacyjnych. Choć nie wymienił konkretnych firm, jego przewidywania dla branży są niepokojące. He ostrzega przed brutalną konkurencją, która już teraz spędza sens snu wielu producentów. W marcu bieżącego roku mówił o nadchodzącym "turnieju pucharowym" w chińskim przemyśle pojazdów elektrycznych, co sugeruje, że wiele firm będzie musiało walczyć o przetrwanie.

Podobne obawy wyraził Ola Källenius, CEO Mercedes-Benz, podczas październikowej konferencji Global Dialogue w Berlinie. Podkreślił, że rynek samochodów elektrycznych w Chinach jest obecnie w stanie "darwinistycznej wojny cenowej". Jak zaznaczył, wielu producentów, którzy obecnie są w bliskim zasięgu, może nie przetrwać następnych pięciu lat.

Chiny dominują na rynku pojazdów elektrycznych między innymi dzięki ogromnym dotacjom rządowym, które obniżają koszty produkcji i zachęcają obywateli do zakupu elektryków. Światowy rynek pojazdów elektrycznych staje się jednak coraz bardziej konkurencyjny. Według badań, w 2023 roku aż 123 marki sprzedawały co najmniej jeden elektryczny pojazd na rynku chińskim.

Firma BYD, jeden z największych graczy, stara się zdobyć również rynki międzynarodowe. Według ABI Research, chińscy producenci samochodów zajmowali aż 70% rynku elektrycznych pojazdów w Tajlandii i 88% w Brazylii w pierwszym kwartale bieżącego roku. Co istotne, BYD ogłosił, że po raz pierwszy w historii przewyższył Teslę w przychodach ze sprzedaży pojazdów elektrycznych.

Jednocześnie Xpeng, pomimo spadku wartości akcji o prawie 11% od początku roku, ma zamiar osiągnąć rentowność do 2025 roku. Zmiany na rynku chińskim są więc bezprecedensowe, a wiele marek musi dostosować się do nowej rzeczywistości lub zniknąć z rynku. Przemysł motoryzacyjny, według ekspertów, staje się polem bitwy, gdzie tylko najlepsze przetrwają.