Donald Trump ogłosił w środę cła odwetowe na cały świat, które w przypadku Chin wyniosą 34% i wejdą w życie 9 kwietnia. Pekin odpowiedział natychmiastowo, nakładając symetryczne cła w wysokości 34% na import z USA. Dodatkowo, Chiny zwiększyły ograniczenia dotyczące eksportu metali ziem rzadkich oraz wpisały nowe amerykańskie firmy na listy kontrolne, w tym do kategorii "podmiotów niezaufanych".

Nowe cła, które wejdą w życie 10 kwietnia, będą dotyczyć wszystkich towarów z USA. Obliczenia analityków z banku Citi wskazują, że po dodaniu tych taryf, całkowita efektywna stawka ceł na import z Chin osiągnie około 65%.

Te ruchy są częścią długotrwałej wojny handlowej prowadzonej przez Trumpa z Chinami. W lutym br. Trump ogłosił 10% cła na chińskie towary, na co Pekin zareagował 15% taryfami na różne surowce, w tym węgiel czy LNG.

Nie tylko cła są częścią tej rywalizacji – Chiny prowadzą również postępowania antymonopolowe wobec amerykańskich firm, co dodatkowo zwiększa napięcia w relacjach gospodarczych. Chociaż Pekin stara się nie eskalować konfliktu, analitycy zauważają, że kolejne kroki mogą być wielopoziomowe.

Co więcej, Chiny planują wprowadzenie dalszych ograniczeń w zakresie eksportu surowców kluczowych dla amerykańskiego przemysłu, szczególnie w kontekście półprzewodników i materiałów krytycznych, takich jak wolfram czy grafit. Ograniczenie dostępu do tych surowców może poważnie wpłynąć na amerykańską produkcję, w tym sektor technologiczny.

Cła na import z USA stają się również istotnym zagrożeniem dla amerykańskiego rolnictwa, co może w negatywny sposób wpłynąć na firmy znajdujące się w "czerwonych" stanach, które tradycyjnie wspierają Partię Republikańską. Chiny są największym importerem soi oraz mięsa z USA, a ograniczenia w imporcie mogą wpływać na nastroje społeczne i polityczne w tych regionach.

Chiny jeszcze bardziej zwiększyły swoje możliwości wpływu na amerykańską gospodarkę, stając się kluczowym graczem na rynku obligacji skarbowych Stanów Zjednoczonych. W 2024 roku wartość chińskich inwestycji w amerykański dług publiczny wyniosła 759 mld dolarów, co nadaje Pekinowi dodatkowego wpływu na politykę USA.

Eksperci podkreślają, że Chiny mają różnorodne instrumenty, które mogą wykorzystać, aby odpowiedzieć na amerykańskie cła – od nałożenia kolejnych taryf po ograniczenie eksportu kluczowych surowców.

W obliczu tego napięcia, światowe rynki z niepokojem obserwują rozwój sytuacji, zastanawiając się, jakie będą długofalowe konsekwencje dla obu supermocarstw.