
Czeszka odkrywa tajemnice zakupów w Polsce – Łzy wzruszenia w sklepie!
2025-04-07
Autor: Piotr
W ciągu ostatnich kilku lat obywatele Czech stali się najczęstszymi zagranicznymi odwiedzającymi polskie sklepy. W szczególności w soboty, polskie miejscowości blisko granicy z Czechami przyciągają amatorów "turystyki zakupowej". Portal Zwrot.cz donosi, że wśród zagranicznych kart „Moja Biedronka” najwięcej, bo aż 41%, należy do Czechów. Dla porównania, 25% to karty ukraińskie, a 18% litewskie.
Czeszka, której historia została opisana przez portal seznam.cz, postanowiła odwiedzić Polskę, aby zaoszczędzić na zakupach. Zostawiając dzieci pod opieką babci, wyruszyła na swoją pierwszą wyprawę do polskiego sklepu. Kiedy przyjechała na miejsce, szybko zauważyła, że nie jest sama – parking był pełen czeskich samochodów.
Zaskoczona różnicami w cenach, zauważyła, że ser, który w Czechach kosztował 120 koron (około 20 zł), w Polsce dostępny był za jedynie 80 koron (około 13 zł). Podobne różnice dotyczyły masła, jogurtów, mięsa, a także środków czystości.
Podczas zakupów spotkała wielu rodaków, którzy regularnie przyjeżdżali do Polski. Zauważyła starszą kobietę czekającą na autobus przez cztery godziny, by oszczędzić na zakupach, co pokazuje, jak duże znaczenie ma oszczędność dla wielu Czechów. Następnie spotkała młodą matkę z dzieckiem, która bardzo ostrożnie przeliczała swój budżet.
Czeszka była poruszona widokiem matki, która musiała zdecydować się na najmniejsze opakowanie cukierków, pokazując, jak trudne są decyzje finansowe dla wielu rodzin. Warto zauważyć, że w Czechach, pod koniec ubiegłego roku, masło stało się jednym z najbardziej poszukiwanych produktów, którego cena wynosiła nawet 15 zł.
Po wyjściu ze sklepu, Czeszka usiadła w samochodzie, nie mogąc powstrzymać łez. Zrozumiała, że dla wielu osób zakupy w Polsce to nie luksus, a konieczność, by związać koniec z końcem. Uświadomiła sobie, jak łatwo wcześniej oceniała ludzi jeżdżących za granicę, myśląc, że kieruje nimi jedynie chęć oszczędności.
Udało jej się zaoszczędzić około 1000 koron (około 170 zł). Zaowocowało to większą refleksją, która okazała się bezcenna. Od tamtego dnia, czeska turystka zaczęła regularnie, raz w miesiącu, odwiedzać Polskę na zakupy.
Zastanawiając się nad zmieniającymi się losami sąsiadujących krajów, warto wspomnieć, że jeszcze niedawno to Polacy tłumnie jeździli do Czech, a Polska była uważana za kraj gorzej prosperujący. Dziś, z zaskoczeniem czeskie media zauważają, jak role się odwróciły. To niezaprzeczalny dowód na rosnącą siłę polskiej gospodarki.
Trudno nie zwrócić uwagi na kontrowersyjny trend, który rozwija się w ostatnich latach - jak zakupy w Polsce stały się symbolem nie tylko oszczędności, ale także wyzwań, z jakimi borykają się rodziny w Czechach. Zastanówmy się, co przyniesie przyszłość dla obu krajów oraz ich ekonomii!