Od lat brytyjska rodzina królewska utrzymuje nieformalną tradycję publikacji elegancko zaprojektowanych kartek świątecznych z życzeniami dla rodaków. Każdego roku towarzyszą im wyjątkowe fotografie członków rodziny. W zeszłym roku wybuchła burza wokół zdjęcia Księcia Louisa, którego grafika omyłkowo pozbawiła jednego palca.

Książę Harry, mimo swojego oddalenia od monarchii, postanowił kontynuować tę tradycję wraz z Meghan Markle. W tym roku ich świąteczna kartka zwróciła uwagę internautów, którzy przyłapali parę na podejrzanych powiązaniach z edycją ich zdjęć. Zamiast skupić się na ich rzekomym kryzysie małżeńskim, komentatorzy skierowali swoją uwagę na nowo ujawnione fotografie rzadko pokazywanych dzieci.

Archie i Lilibet, ich 5-letni syn i 3-letnia córka, zostali przedstawieni na zdjęciu, w którym biegają w stronę rodziców z rozpostartymi ramionami, co miało na celu przedstawienie ich jako idealną rodzinę. Niestety, niektórzy użytkownicy platformy X zaczęli podnosili wątpliwości dotyczące autentyczności tego zdjęcia. Wskazali na rzekomo wydłużoną rękę Meghan oraz dziwne ułożenie jej stóp, co wydało się nieco nienaturalne.

Dodatkowo, internauci zauważyli, że dzieci wydają się być tego samego wzrostu mimo ich różnicy wieku, co wzbudziło spekulacje, że mogły być użyte wynajęte aktory w ich miejsce. Nie zabrakło również komentarzy dotyczących niskiej rozdzielczości zdjęcia, które według niektórych mogło być celowym zabiegiem mającym na celu ukrycie jakichkolwiek grafików poprawiających ich wygląd.

Na łamach portalu Daily Mail eksperci w dziedzinie fotografii podzielili się swoimi spostrzeżeniami i zgodzili się co do tego, że zdjęcie wygląda na inscenizowane, jednak nie znaleźli dowodów na ingerencję grafiki komputerowej czy sztucznej inteligencji.

Wydaje się, że Sussexowie, mimo ich dążeń do prywatności, wciąż przyciągają burzliwe zainteresowanie, a kontrowersje wokół ich postępowania nie słabną. Jakie jest Wasze zdanie? Czyżby Harry i Meghan ponownie wpadli w kłopoty z powodu nieodpowiedzialnej publikacji?

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Ostatnie doniesienia o Harrym i Meghan: kolejny krok w kierunku większej niezależności czy powrót do monarchii?