Michał Karaś, 16-letni chłopak, zaginął w nocy z 19 na 20 sierpnia 2000 roku podczas imprezy w dyskotece w Bielinach, w województwie świętokrzyskim. Jego zaginięcie wstrząsnęło lokalną społecznością i nieustannie budzi emocje. Do dzisiaj nie wiadomo, co stało się z Michałem.

Prokurator Michał Lasota postanowił ponownie przeprowadzić przesłuchania świadków, mając nadzieję na nowe informacje, które mogą rzucić światło na okoliczności zaginięcia chłopaka. Wytypowano 20 osób, które były obecne w dyskotece tamtej nocy. Prokuratura skupi się nie tylko na zeznaniach, ale także na komunikacji niewerbalnej, takiej jak gesty czy mimika twarzy. Dr Bogdan Lach, psycholog śledczy, podkreślił, że aż 80% komunikacji to sygnały pozawerbalne, które mogą ujawniać więcej niż same słowa.

W sprawie pojawił się nowy, zaskakujący trop. W Dzień Matki na rodzinnym grobie Michała jego brat znalazł kartkę z nazwiskiem i nazwą miejscowości, co wywołało nowe nadzieje na wyjaśnienie tej zagadkowej sprawy. Niestety, badania biegłych nie wykazały żadnych śladów genetycznych na kartce, co może utrudnić dalsze dochodzenie.

Śledztwo w sprawie zaginięcia Michała nie jest ograniczone do jednej hipotezy. Policja wciąż bada wątek tajemniczej blondynki, z którą Michał miał być widziany w noc swojego zniknięcia. Mimo że poszukiwania nie przyniosły jeszcze przełomu, rodzina Michała nie traci nadziei na odnalezienie prawdy.

Siostra Michała apeluje do wszystkich, którzy mogą posiadać jakiekolwiek informacje, aby zgłosili się do policji. Prokuratura zapewnia, że każde zgłoszenie zostanie potraktowane z najwyższą powagą, a informatorzy mogą liczyć na anonimowość.

Czy nowe przesłuchania przyniosą przełom w sprawie zaginionego Michała Karasia? Śledztwo trwa, a kilka niezbadanych tropów może otworzyć drzwi do rozwiązania tej tajemnicy sprzed ponad 20 lat. Śledźcie nas na bieżąco!