Termin zgłaszania kandydatów na prezydenta do PKW upływa 4 kwietnia o godz. 16. Jak podają źródła Onetu, Mateusz Morawiecki do niedawna miał nadzieję na zastąpienie Karola Nawrockiego w wyścigu prezydenckim.

Prof. Renata Mieńkowska-Norkiene zauważyła w TOK FM, że Morawiecki prowadził cichą kampanię, konsultując się z różnymi grupami. Jego aktywność na konferencjach mogła sugerować, że przygotowuje się do tej roli. Ekspertka zauważyła, że były premier obecnie "obserwuje sytuację" i po wyborach podejmie decyzję o ewentualnym odejściu z partii.

Pomimo oficjalnych deklaracji wsparcia dla Nawrockiego, Morawiecki mógł wciąż liczyć na to, że Jarosław Kaczyński zdecyduje się na jego kandydaturę. W rozmowach z politykami PiS, którzy nie sprzyjają byłemu premierowi, zasugerowano, że Morawiecki rozważa opuszczenie partii.

Mieńkowska-Norkiene podkreśliła, że Morawiecki wykazywał duże zainteresowanie sprawami bezpieczeństwa i obronności, co mogło wskazywać na jego ambicje polityczne. "Myślę, że rzeczywiście mógł przygotowywać się do przejęcia pozycji Nawrockiego" – dodała.

Ekspertka nie wykluczyła, że Morawiecki może zmienić ugrupowanie. W jej ocenie Kaczyński stał się kontrowersyjny nawet w oczach swoich najwierniejszych zwolenników, a PiS zmaga się z problemami prawnymi i utratą zaufania społecznego.

Mieńkowska-Norkiene zaznaczyła, że obecna sytuacja w partii nie może trwać wiecznie i możemy być świadkami jej rozpadania się. "Kiedy zacznie brakować kluczowych postaci, które mogą znaleźć się w kłopotach z prawem, PiS może potrzebować nowego lidera lub powstania nowej partii" – dodała.

Czas pokaże, jakie kroki podejmie Morawiecki po wyborach, a pytanie o przyszłość PiS staje się coraz bardziej aktualne. Czy dojdzie do nieoczekiwanych zmian w polskiej polityce? To pytanie pozostaje otwarte.