Demokraci w obronie nielegalnych imigrantów: Czy to wystarczy, by zatrzymać deportacje?
2024-11-29
Autor: Agnieszka
W obliczu nadchodzących operacji deportacyjnych zapowiedzianych przez prezydenta elekta Donalda Trumpa, wiele miast zarządzanych przez Demokratów intensyfikuje swoje wysiłki, aby utrudnić deportacje nielegalnych imigrantów. Na czoło tego ruchu wysuwają się Los Angeles, Chicago i Filadelfia, które ogłosiły nowe regulacje, nadające status azylu nielegalnym cudzoziemcom. Lokalne władze żądają również informacji od administracji jeszcze pod przewodnictwem Joe Bidena, aby lepiej zrozumieć planowane działania.
Tom Homan, przyszły szef służby granicznej, jednoznacznie oskarżył Demokratów o brak wsparcia w deportacjach. Stwierdził, że jeśli nie chcą pomagać, powinni przynajmniej nie przeszkadzać w działaniach, które mają na celu ochronę społeczności przed potencjalnymi zagrożeniami wynikającymi z obecności osób z kryminalną przeszłością wśród nielegalnych imigrantów.
Jak zauważyła Naureen Shah, zastępca dyrektora ds. rządowych w Amerykańskim Związku Wolności Obywatelskich (ACLU), celem ich działań jest spowolnienie procesu deportacji oraz podkopanie morale organizacji zajmujących się jego przeprowadzaniem. ACLU złożył pozew przeciwko Urzędowi ds. Imigracji i Ceł (ICE), żądając ujawnienia szczegółowych planów deportacyjnych, co wskazuje na rosnące napięcie między organami rządowymi a lokalnymi władzami.
Z miasta Filadelfia, radna Rue Landau podkreśliła, że strach wśród społeczności migrantów jest niezwykle wysoki i lokalni liderzy muszą wykazać się siłą oraz determinacją w obronie swoich mieszkańców. W obliczu tych wydarzeń, wiele osób zastanawia się, czy takie działania rzeczywiście zdołają zatrzymać zapowiadane deportacje, czy też są jedynie aktami symbolicznej opozycji.
Obietnica Trumpa, która zakłada rozpoczęcie deportacji, zyskała poparcie wśród wielu Amerykanów, którzy borykają się z problemami wynikającymi z niekontrolowanego napływu nielegalnych imigrantów. W kampanii podkreślał, że działania te będą skierowane w pierwszej kolejności na przestępców, a nie na niewinne rodziny.
Homan w swoich wypowiedziach wyraził nadzieję na to, że polityczni oponenci mogą ostatecznie zdać sobie sprawę z tego, jak istotne jest bezpieczeństwo publiczne i będą skłonni do współpracy w zakresie deportacji. Jego słowa sugerują, że konflikt między Demokratami a administracją Trumpa może nabrać jeszcze większego rozpędu, prowadząc do dalszych napięć w debacie na temat imigracji w USA.