W obliczu rosnącej napięcia między USA a Rosją, Donald Trump rozważa poważne ustępstwo wobec Władimira Putina, dotyczące Krymu, który Rosja od zawsze uważa za integralną część swojego terytorium.

Choć Biały Dom nie potwierdza oficjalnie tych spekulacji, jasne jest, że zespół Trumpa analizuje różne opcje mające na celu zakończenie konfliktu w Ukrainie. Rzeczniczka prasowa Caroline Leavitt na ostatniej konferencji prasowej przyznała, że zespół Trumpa prowadził rozmowy z przedstawicielami Ukrainy na temat ewentualnych ustępstw terytorialnych, choć szczegóły tych dyskusji pozostają nieujawnione.

Co ciekawe, Trump już kilka lat temu sygnalizował możliwość uznania Krymu za rosyjskie terytorium. Podczas swojej kampanii prezydenckiej w 2016 roku oraz w trakcie pierwszej kadencji, wielokrotnie powtarzał, że może rozważyć działania zmierzające do tego celu. W wywiadzie dla ABC News w 2018 roku stwierdził: "Z tego, co słyszałem, mieszkańcy Krymu woleliby być w Rosji niż tam, gdzie byli. I trzeba to również rozważyć."

Spekulacje dotyczące mogących mieć miejsce ustępstw w Krymie mogą wzbudzić wiele kontrowersji w amerykańskiej polityce, a także wśród sojuszników Ukrainy. Wielu komentatorów zwraca uwagę, że takie posunięcia mogłyby osłabić stanowisko USA w regionie i podważyć ich wsparcie dla Ukrainy.

Warto dodać, że sytuacja na Ukrainie pozostaje napięta, a wojna wciąż trwa. Zmiana w podejściu USA do Krymu mogłaby mieć daleko idące konsekwencje dla całego regionu oraz globalnej polityki.

Portal Semafor, który ujawnia te informacje, został założony w 2022 roku przez doświadczonych dziennikarzy Bena Smitha oraz Justina B. Smitha. Specjalizuje się w dostarczaniu rzetelnych informacji dla wykształconych profesjonalistów, którzy szukają prawdy w czasach dezinformacji.