Stany Zjednoczone ogłosiły nałożenie tzw. cła wtórnego na Wenezuelę, które wejdzie w życie 2 kwietnia, znanym jako 'dzień wyzwolenia Ameryki'. Donald Trump, były prezydent USA, oświadczył na swojej platformie społecznościowej Truth, że decyzja ta ma na celu zwalczanie wenezuelskiego gangstera Tren de Aragua, uznanego przez niego za organizację terrorystyczną. Trump podkreślił, że Wenezuela jest 'bardzo wroga Stanom Zjednoczonym i ich swobodom'.

Według jego zapowiedzi, każde państwo, które zdecyduje się na zakup ropy bądź gazu od Wenezueli, będzie zobowiązane do zapłacenia 25% taryfy od wszystkich dóbr, które handlują z USA. Eksperci wskazują, że ten ruch ma na celu zmuszenie krajów do rezygnacji z surowców wenezuelskich, które często trafiają także do Chin, Indii, Hiszpanii i Włoch.

W 2022 roku Wenezuela eksportowała około 660 tysięcy baryłek ropy dziennie, a amerykańskie rafinerie, pomimo wcześniejszych ograniczeń, były zainteresowane wenezuelskim ropą. Jednak w marcu Trump zdecydował się znieść licencję dla koncernu Chevron, co otworzyło drogę dla dalszego importu.

Warto zauważyć, że Trump zasugerował także, że możliwe są kolejne cła na zagraniczne samochody, leki i półprzewodniki, co może znacząco wpłynąć na międzynarodowy handel i gospodarki wielu krajów.

Czy te kroki naprawdę przyczynią się do poprawy sytuacji gospodarczej w USA, czy może pogłębią globalny kryzys? Odpowiedzi na te pytania mogą przynieść tylko najbliższe miesiące!