Dorota Gardias, znana prezenterka pogody, zbliża się do mikołajek, zastanawiając się, jak tradycyjnie obchodzi ten czas w swoim domu. "W naszym domu zawsze jest to pokaz teatralny, staram się, aby było to coś niezwykłego. Czasami przebrałam się za Świętego Mikołaja i stawiałam prezenty pod drzwiami. Gdy dzieci je otwierały, spadał na nie brokat, co robiło na nich ogromne wrażenie!" śmieje się Dorota.

Jednak niedawne wakacje przyniosły niespodziewaną sytuację, kiedy jej córka Hania natknęła się na brodę Świętego Mikołaja podczas sprzątania. "Zaczęła dopytywać o to, co to jest, a ja nie chciałam jej tego zdradzić. Po dłuższym czasie w końcu powiedziałam jej prawdę. Hania była w szoku i zaczęła płakać. To był dla mnie trudny moment, ale wyjaśniłam jej, że Mikołaj to rzeczywiście postać historyczna, a cała tradycja wynika z jego działalności dla potrzebujących."

W związku z ujawnieniem prawdy sylwester i Boże Narodzenie będą w tym roku inne niż zazwyczaj. "Mimo wszystko planuję się przebrać za Mikołaja, ten kostium nie może się zmarnować!" dodaje z uśmiechem.

Jakie są tradycje świąteczne w rodzinie Gardias? "Dla dzieci prezenty mają ogromne znaczenie. Staram się spełniać ich marzenia, jak tylko mogę. Natomiast dla dorosłych wybieramy bardziej symboliczne upominki."

W nadchodzących miesiącach Dorota planuje wiele wyjazdów. "Pandemia i wojna na Ukrainie były dla mnie czasem oszczędzania, ale teraz chcę przełamać tę rutynę. Planuję ferie na Mauritiusie z rodziną, a po tym zabrać rodziców do Egiptu, aby spełnić ich marzenie o zobaczeniu piramid! Latem zaś chciałabym pokazać Hani różnorodność kultur w Meksyku."

Czy moglibyśmy się spodziewać innych projektów w telewizji? "Na pewno będę kontynuować pracę w redakcji pogody, bo to uwielbiam. Poza tym planuję otworzyć cykl podcastów z Dorotą Deląg, a także rozwijać mój biznes agroturystyczny. Chcę pełną parą ruszyć z tym przedsięwzięciem wiosną parę miesięcy po nowym roku."