Niedzielny mecz Serie A pomiędzy ACF Fiorentina a Interem Mediolan przerwano jedynie po 17 minutach gry, z powodu dramatycznego wydarzenia, które miało miejsce na boisku. 22-letni pomocnik Fiorentiny, Edoardo Bove, nagle osunął się na murawę podczas, gdy zawiązywał sznurowadła.

Zawodnicy obu drużyn natychmiast otoczyli leżącego na trawie Bove'a, który nie odzyskał przytomności. Na boisku pojawiła się karetka, która przewiozła go do szpitala. Klub Fiorentina szybko opublikował komunikat dotyczący stanu zdrowia piłkarza.

"Fiorentina oraz Uniwersytecki Szpital Careggi informują, że Edoardo Bove, który zasłabł na boisku podczas meczu, aktualnie jest poddawany leczeniu farmakologicznemu i przebywa na oddziale intensywnej terapii," czytamy w oświadczeniu klubu zamieszczonym na portalu X.

Dobre wieści nadeszły także w postaci wyniku wstępnych testów. Jak na razie, badania kardiologiczne oraz neurologiczne wykluczyły poważne uszkodzenia układu nerwowego oraz krążeniowo-oddechowego. Bove ma przejść dodatkowe badania w ciągu najbliższych 24 godzin, a jego stan zdrowia jest obecnie stabilny.

Ze względu na te okoliczności, sędzia podjął decyzję o przerwaniu spotkania, które ostatecznie zostało odwołane. Nowy termin meczu jeszcze nie został ogłoszony, a fani oraz zawodnicy liczą na szybki powrót Bove'a do pełni sił.

Cała sytuacja przypomniała o innych tragicznych wypadkach w świecie sportu, takich jak przypadek Christian Eriksena podczas Euro 2020, który również zapalił debatę na temat bezpieczeństwa zawodników oraz znaczenia szybkiej reakcji służb medycznych na boisku.