Wacław Kowalski, znany z kultowej roli w "Samych swoich", zakochał się w Stanisławie Osikowskiej w 1942 roku. Ich uczucie zaiskrzyło od pierwszego wejrzenia, a ich historia rozpoczęła się w trudnych czasach wojennych.

Poznali się za sprawą najlepszego przyjaciela Wacława, który postanowił, że chce mieć dobrego szwagra. Wkrótce po spotkaniu, zakochani zdecydowali się na ślub, obawiając się o przyszłość w niepewnych czasach. Wzięli ślub w 1943 roku w Białej Podlaskiej.

Walka o przetrwanie i marzenia

Po ślubie Kowalscy osiedlili się w Konstantynowie, gdzie Wacław zdobywał środki na utrzymanie rodziny poprzez kolczykowanie krów. Dopiero po wojnie wrócili do Białej Podlaskiej, jednak Wacław, pragnący spełnić swoje marzenie o byciu śpiewakiem operowym, złożył podanie do łódzkiego Konserwatorium Muzycznego. Jego baryton zachwycił komisję i został przyjęty.

Jednak Wacław nie poprzestał na śpiewaniu. Chciał spróbować swoich sił w aktorstwie i szczęśliwie zdobył rolę w "Krakowiakach i Góralach". W 1946 roku zadebiutował przed kamerą w legendarnych "Zakazanych Piosenkach", a w tym samym roku powitał na świecie swojego pierwszego syna.

Nowy dom, nowe wyzwania

Z biegiem lat Wacław i Stanisława poszukiwali swojego miejsca, aż w końcu osiedlili się w Brwinowie, w nowym domu, który podarował im tatko Stasi jako myślenie o wnukach. Tam odnaleźli spokój i azyl.

Choć Wacław był kochającym mężem, w domu bywał surowym ojcem. W drugiej połowie lat 60-tych jego kariera nabrała tempa po premierze "Sami swoi". Krytycy zauważyli, że odtwórca roli Pawlaka stał się narodowym skarbem, choć sława na zawsze zmieniła jego życie.

Niewyobrażalna tragedia

Jednak coś w życiu Wacława się załamało. W momencie, gdy TVP emitowała drugi sezon "Domu", jego młodszy syn Maciej zginął w wypadku samochodowym. Wacław stracił sens życia i wycofał się z aktorstwa.

Jego żona, Stanisława, przeżyła go o 14 lat, odchodząc w 2004 roku. Zmarła w rodzinnym grobie w Brwinowie, gdzie spoczywa obok swojego ukochanego.

Ostatnie chwile i pamięć o Wacławie

W dniach przed śmiercią Wacława, jego syn Jan zauważył niepokojące objawy i próbował wezwać pomoc, jednak aktor zmarł w drodze do szpitala. Do dziś Wacław Kowalski pozostaje w pamięci jako utalentowany artysta, którego los był zarówno pełen pasji, jak i niewyobrażalnych tragedii.