Prezydent elekt USA, Donald Trump, wyraził swoje zdanie w poniedziałek, oskarżając amerykański rząd oraz wojsko o niewłaściwe informowanie społeczeństwa na temat dronów, które były widziane w okolicach amerykańskich baz wojskowych. Jego zdaniem, te drony nie pochodzą od obcych wrogów.

Na konferencji prasowej w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie, Trump stwierdził: "Rząd wie, co się dzieje. Nasze wojsko wie, skąd one startują. Jeśli to jest jakiś garaż, to mogą tam szybko wejść... Nasze wojsko wie. Nasz prezydent wie i z jakiegoś powodu chcą trzymać ludzi w niewiedzy". Kiedy zapytano go o źródła tych informacji, odmówił odpowiedzi, czy uzyskał je z briefingów wywiadowczych.

W odpowiedzi na te zarzuty, Biały Dom wydał oświadczenie. John Kirby, rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego USA, zaznaczył, że obecność dronów jest efektem działalności komercyjnej oraz hobbystycznej. "Nasza ocena wskazuje, że te drony to komercyjne, hobbystyczne i policyjne bezzałogowe statki powietrzne, działające legalnie" - dodał Kirby.

Drony są obecnie obserwowane głównie w stanie New Jersey, gdzie wzbudziły niepokój mieszkańców oraz polityków. W odpowiedzi na to FBI oraz wojsko wysłały specjalistyczny sprzęt na miejsce oraz rozmieściły obserwatorów. Po postulatach zarówno ze strony demokratów, jak i republikanów, przedstawiciele służb wywiadowczych mają złożyć wyjaśnienia przed kongresmenami.

Ostatnio nadzwyczajne telekonferencje przeprowadzili przedstawiciele FBI oraz wojska, którzy potwierdzili część obserwacji dronów, ale również podkreślili, że wiele zgłoszeń dotyczyło po prostu samolotów cywilnych. Ustalili również, że nie ma dowodów na to, by drony stanowiły zagrożenie. Rekomendacje sugerują, że niektóre z nich mogą być wykorzystywane przez przestępców do nielegalnych działalności, takich jak przemyt.

Interwencje miały miejsce także w stanie Ohio, gdzie z powodu dronów czasowo zamknięto ważną bazę Sił Powietrznych. W Bostonie aresztowano osoby powiązane z nielegalnym sterowaniem dronami.

Rzecznik Pentagonu, Pat Ryder, zaznaczył, że incydent w Ohio nie musi być związany z obserwacjami w New Jersey. Dodał, że drony zbliżające się do baz wojskowych nie są niczym nadzwyczajnym, a podobne przypadki miały miejsce w amerykańskich bazach w Wielkiej Brytanii i Niemczech.

Trump skomentował, że choć rząd ukrywa informacje na temat nieznanych dronów, to nie są one powiązane z zagrożeniem ze strony obcych przeciwników. Mimo to, wyraził swoją obawę, sugerując, że odwołał wizytę w swojej posiadłości w New Jersey z powodu tych tajemniczych obiektów w pobliżu.

Ostatnie wydarzenia wokół dronów budzą coraz większe zainteresowanie mediów i opinii publicznej, więc dalsze informacje na ten temat będą bez wątpienia śledzone przez wszystkich.