Edyta Górniak, znana i kontrowersyjna piosenkarka, była gościem podcastu Bogdana Rymanowskiego, w którym otwarcie opowiedziała o swoim życiu, w tym relacjach z synem, Allanem. Temat rozmowy szybko przeszedł do używek, a Edyta wyznała, że rozumie powody, dla których niektórzy sięgają po substancje odurzające.

"Nie każdy ma łatwo w życiu, niektórzy doświadczają głębokiego rozczarowania i emocjonalnego wyniszczenia" - zaczęła artystka. Z punktu widzenia jej doświadczeń, zrozumiała, dlaczego niektórzy uciekają w używki jako formę ucieczki od problemów. Mówiła o przemęczeniu, zdradach w pracy i o tym, jak łatwo zapomnieć o swoim człowieczeństwie w przemyśle rozrywkowym.

Dodatkowo Górniak potwierdziła, że sama nigdy nie próbowała substancji odurzających, uznając je za destrukcyjne. "Zamiast tego, staram się inspirować innych do zdrowego stylu życia, zwłaszcza młodych ludzi, którzy mogą się borykać z podobnymi trudnościami" - zaznaczyła.

W kontekście jej syna, Allan Krupa, Edyta potwierdziła, że jako samotna matka nie miała łatwo. "Ojcostwo to nie tylko obecność, ale również wpływ wzorców, które pokazują, jak żyć" - powiedziała, podkreślając, że brak ojca w życiu Allana jest odczuwalny i wpływa na jego postrzeganie rzeczywistości. "Mam nadzieję, że kiedyś znajdzie w sobie siłę, by rozpoznać, co jest prawdą, a co iluzją" - dodała.

W obliczu rosnącej fali mediach społecznościowych, Górniak wyraziła również obawy o wpływ, jaki mają one na młodzież, apelując o większą odpowiedzialność w ich użytkowaniu. "Nie możemy pozwolić, aby nasze dzieci były tylko obiektem wirtualnej rzeczywistości. Powinny rozwijać swoje pasje w realnym świecie, nie w wirtualnym" - podsumowała. Rozmowa była nie tylko refleksją nad trudnościami w życiu, ale i inspiracją do działania oraz wyciągania pozytywnych wniosków.