Ostatnie dane wskazują na dramatyczne zmiany w handlu międzynarodowym, których kulminacją są skutki wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami. Chińskie zakupy bawełny spadły o niemal 80% w porównaniu do ubiegłego roku, co jest najsilniejszym wskaźnikiem wpływu napięć handlowych na gospodarki obu krajów. Import samochodów z dużymi silnikami zmniejszył się o prawie 70%, a zapotrzebowanie na ropę naftową oraz skroplony gaz ziemny spadło o ponad 40%. Niewielki, ale istotny spadek odnotowano także w imporcie maszyn używanych do produkcji półprzewodników, który zmniejszył się o jedną trzecią w pierwszych dwóch miesiącach roku.

To zdumiewające, do jakiego stopnia działania obu stron w ramach wojny handlowej wpływają na globalny rynek. "Obecne działania nałożone przez Stany Zjednoczone i Chiny w ciągu ostatnich sześciu tygodniach powodują ogromną niepewność oraz podnoszą koszty dla przedsiębiorstw w całym regionie" — twierdzi agencja Bloomberg.

Chińskie firmy, dodatkowo, zredukowały eksport małych paczek, co wprowadza jeszcze większe zakłócenia w obiegu towarów. W międzyczasie amerykański gigant Walmart oraz inne firmy z USA domagają się obniżek cen, aby zminimalizować straty spowodowane nowymi opłatami taryfowymi.

Interesującym faktem jest, że w odpowiedzi na obecne napięcia handlowe, Chiny ogłosiły wstrzymanie importu gazu z USA. Taki krok nie był obserwowany od lat! Czy mamy do czynienia z początkiem nowej ery izolacji gospodarczej?

Dodatkowo, doniesienia sugerują, że były prezydent Donald Trump mógłby ponownie włączyć się w politykę handlową, co zdaje się jedynie zwiększać napięcia i niepewność. Jakie będą dalsze konsekwencje tej wojny handlowej? To pytanie, które pozostaje otwarte.