Elon Musk podzielił się swoimi przemyśleniami podczas niedawnego wywiadu online zorganizowanego przez włoskiego wicepremiera Matteo Salviniego. Miliarder wyraził nadzieję na stworzenie strefy wolnego handlu między Europą a Stanami Zjednoczonymi, co mogłoby usunąć cła, które w jego opinii zaszkodziłyby zarówno europejskim, jak i amerykańskim przedsiębiorstwom. Przypomniał o niedawnych decyzjach prezydenta Donalda Trumpa, który nałożył 20-procentowe cła na importowane towary z Unii Europejskiej.

Musk wskazał również na problem z europejskimi regulacjami, które jego zdaniem faworyzują duże firmy kosztem małych i średnich przedsiębiorstw, co może hamować innowacje i wzrost gospodarczy. Zwrócił uwagę, że trudności w zakładaniu firm są jednym z kluczowych powodów, dla których Europa potrzebuje "radykalnej deregulacji." Miliarder podkreślił, że swobodniejsze podróżowanie między Europą a Ameryką Północną mogłoby przyczynić się do większej współpracy gospodarczej.

Jednakże relacje między Muskiem a administracją Trumpa zaczynają się pogarszać. Wewnętrzne kręgi prezydenta sugerują, że Musk może wkrótce ustąpić ze swojej roli doradczej, co wywołało falę spekulacji. Musk ostro skrytykował jednego z zwolenników ceł, Petera Navarro, nazywając jego akademickie kwalifikacje obciążeniem, a nie atutem. Ostatnie decyzje dotyczące ceł miały poważny wpływ na majątek Muska, który stracił około 30 miliardów dolarów w wyniku nowo wprowadzonych barier handlowych.

Co więcej, Tesla, jako producent samochodów elektrycznych, polega w dużej mierze na częściach importowanych z Chin, na które Trump nałożył jeszcze wyższe cła wynoszące 34%. W wyniku tego, sprzedaż Tesli w USA i Europie znacząco spadła, co wywołało protesty przed salonami firmy, a potencjalni klienci zaczynają głośno wyrażać swoje niezadowolenie z polityki promowanej przez administrację Trumpa. Obecna sytuacja stawia Musk'a w trudnej pozycji, zmuszając go do rethinking zarówno strategii biznesowej, jak i politycznej.