Emmanuel Macron, prezydent Francji, podczas ostatniego szczytu omówił wysłanie wojsk do Ukrainy, podkreślając, że nie będą one znajdować się na linii rozgraniczenia i nie zastąpią sił pokojowych. Tego typu działania mogą być kluczowe w kontekście dalszego rozwoju sytuacji w regionie.

Francuski prezydent zaznaczył, że uczestnicy spotkania zgodzili się na kontynuację sankcji nałożonych na Rosję i opowiedział się za wykorzystaniem zamrożonych aktywów rosyjskich na odbudowę Ukrainy. Stwierdził, że kwota tych aktywów może wynosić aż 230 miliardów euro — ogromne sumy, które mogłyby w znaczący sposób wesprzeć kraj w jego procesie regeneracji po wojnie.

Po zakończeniu szczytu, Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy, podkreślił potrzebę wspólnego, klarownego planu działania. Zaoferował zaproszenie dla przedstawicieli sojuszników do Ukrainy, aby wspólnie opracować strategię. Zełenski zaznaczył konieczność jasnych decyzji operacyjnych oraz jednolitej wizji systemu bezpieczeństwa, co może być kluczowe w kontekście dalszego wsparcia zewnętrznego.

„Siła i wielkość ukraińskiej armii zawsze będą kluczową gwarancją naszego bezpieczeństwa. Musimy skoncentrować się na budowaniu naszych Sił Zbrojnych, ich tzw. potencjale operacyjnym i technologii,” stwierdził Zełenski.

Ukraiński przywódca podkreślił, że należy ustalić, w jaki sposób siły sojuszników będą działać na lądzie, w powietrzu i na morzu, jako że obecna koalicja państw ma już funkcjonować politycznie i militarnie. Dzięki wsparciu Francji, Wielkiej Brytanii oraz innych krajów, możliwości Ukrainy w zakresie obronności oraz bezpieczeństwa są wciąż rozwijane.

Czy w obliczu nowych napięć wojskowych na świecie Ukraina będzie w stanie skutecznie dostosować swoje strategie obronne? To pytanie wymaga pilnych odpowiedzi, a nadchodzące miesiące będą kluczowe w wyznaczaniu kierunków polityki międzynarodowej w tej sprawie.