Parlament Europejski w Strasburgu 12 marca przegłosował rezolucję w sprawie wzmocnienia obronności Unii Europejskiej, przyjmując poprawkę zaproponowaną przez delegację PO-PSL, która uznaje Tarczę Wschód za projekt flagowy wspólnego bezpieczeństwa. Dokument zyskał znaczną większość głosów (419 za, 204 przeciw), mimo że europosłowie PiS oraz Konfederacji zagłosowali przeciw.

W odpowiedzi na te wydarzenia, Donald Tusk ostro skrytykował Jarosława Kaczyńskiego i jego ugrupowanie. W swoim wystąpieniu po powrocie z Ankary zaznaczył, że opozycja, szczególnie Konfederacja, działa jakby na rzecz Rosji, co jest niedopuszczalne. W piątek ponownie zaatakował PiS, twierdząc, że ich decyzje w Parlamencie Europejskim to nie tylko głupota, ale wręcz zdrada narodowa. Tusk powiedział: "Ludzie byli gotowi wam zapomnieć wiele rzeczy, ale tego naród wam nie wybaczy!".

W obronie swojego stanowiska w sprawie Tarczy Wschód, europosłowie PiS tłumaczyli, że poparli jedynie poprawkę, ale sprzeciwiają się całej rezolucji. Michał Dworczyk z PiS wyjaśnił, że partia nie zgadza się na tworzenie w ramach NATO europejskiej unii obronnej, co groziłoby osłabieniem polskich przemysłów obronnych.

Jarosław Kaczyński, komentując sytuację, podkreślił, że "niepodległość to własna waluta, własny budżet i własne wojsko". Jego zdaniem oddanie decyzyjności w zakresie bezpieczeństwa to utrata suwerenności Polski.

To napięcie między różnymi ugrupowaniami politycznymi w Polsce oraz ich wpływ na bezpieczeństwo narodowe budzi coraz większe emocje i publiczne dyskusje. Obawy o przyszłość polskiej obronności są na czołowej liście tematów, które muszą być omawiane, zwłaszcza w kontekście napięć geopolitycznych związanych z Rosją i Białorusią.