Emocjonalne pożegnanie po 32 latach – Kraków traci lokalny sklep
2024-12-22
Autor: Michał
W Krakowie doszło do zamknięcia sklepów spożywczych przy ulicy Strzelcům, co ogłosił radny Łukasz Gibała na swoim profilu społecznościowym. To smutne zakończenie to osobista historia dla Gibały, ponieważ sklep był prowadzony przez jego ojca.
"Mój tata otworzył ten sklep 32 lata temu. Dziś (piątek) zamykamy podwoje - spółdzielnia, właściciel terenu, rozwiązała umowę" - podkreślił Gibała na Facebooku, dodając, że z litości wielu klientów, ten mały sklep przy Strzelców stał się miejscem wielu wspomnień.
Pracownicy sklepu podzielili się wzruszającymi aktami wdzięczności od klientów, którzy przynosili ciasta i kawę na pożegnanie. "Wczoraj jedna z klientek przyniosła sernik, a dzisiaj starsze małżeństwo przyniosło czekoladki i kawę – relacjonowała jedna z ekspedientek w rozmowie z TVN24.
Gibała zauważył, że czas w tym sklepie jakby się zatrzymał, podkreślając jak wiele osób ma do niego sentyment. "To miejsce zachowało swoją historyczną atmosferę. Wiele wskazuje na to, że zasługiwałoby na miano pomnika lokalnej kultury" – dodał radny, zamieszczając zdjęcie kartki z informacją o zamknięciu.
Zgodnie z doniesieniami TVN24, w latach 90. Leszek Gibała zainwestował w otwarcie sześciu sklepów Alti w Krakowie, ale z czasem wszystkie zostały zamknięte. Teraz, po 32 latach, ostatni sklep na Prądniku Czerwonym znika z mapy miasta. Klienci wyrażają opinię, że miejsce to było szczególne, a jego zamknięcie jest stratą szczególnie dla starszych mieszkańców, którzy przychodzili tu nie tylko na zakupy, ale też na rozmowy i po towarzystwo.
"Znikanie niezależnych sklepów to niestety coraz częstszy widok. W pierwszej połowie 2024 roku zniknęło w Polsce 1600 sklepów, a nowe fale zmian w handlu zmuszają inne do zawieszenia działalności. Coraz trudniej jest konkurować małym przedsiębiorcom z dużymi sieciami, które dominują rynek" – mówił Maciej Ptaszyński, prezes Polskiej Izby Handlu. – "Bez ruchu i zaplecza dystrybucyjnego niezależne sklepy znajdują się w trudnej sytuacji. To smutna tendencja, która stawia pod znakiem zapytania przyszłość lokalnych społeczności".
W takiej atmosferze zakończono działalność kolejnego, lokalnego sklepu, który był nie tylko miejscem, gdzie można było zrobić zakupy, ale również przestrzenią dla małych społeczności.