Sport

Fame MMA. Kompromitująca sytuacja w Szczecinie. Kontrowersje związane z Denisem Załęckim

2024-10-05

Gala Fame MMA: The Freak w Szczecinie dostarczyła kibicom wielu emocji, lecz także skandali. Najbardziej kontrowersyjnym momentem wieczoru była walka w formule 2vs1, w której Denis "Bad Boy" Załęcki stanął do walki przeciwko duetowi Natan "Kraken" Marcoń oraz Adrian "The Joker" Cios. Niestety, to co miało być sportowym wydarzeniem przerodziło się w prawdziwą komedię pomyłek.

Każdy, kto śledził przygotowania do walki, wiedział, że Załęcki nie zamierza ustępować i może sięgnąć po nieuczciwe zagrywki. Już podczas face to face, odbywającego się tuż przed galą, dochodziło do napięć między zawodnikami, a ochrona musiała interweniować, aby uniknąć eskalacji konfliktu. Marcoń i Cios nie szczędzili prowokacji, w tym obelg pod adresem partnerki Załęckiego. Mimo wcześniejszej zapowiedzi federacji o zakazie wciągania bliskich zawodników w osobiste konflikty, sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli.

Walka nie trwała długo, a Załęcki, mimo statusu faworyta, został szybko zaskoczony przez zgrany duet rywali. Po brutalnym obaleniu przez Marcoń, do akcji wkroczył Cios, jednak sytuacja szybko przybrała niebezpieczny obrót. Decyzja sędziego, by przerwać walkę, gdy Marcoń próbował dusić przeciwnika, dała Załęckiemu chwilę, by wykorzystać zamieszanie, co skończyło się brutalnym kopnięciem w głowę leżącego rywala. Efektem tego było natychmiastowe zdyskwalifikowanie 27-latka.

Po tym incydencie, walkę otoczyła nie tylko bożonarodzeniowa atmosfera, ale także chaos. W oktagonie natychmiast pojawiła się ochroniarze, a sytuacja przerodziła się w maczuga goryczy, gdy jeden z członków sztabu zaatakował Adriana Ciosa.

Po gali, federacja Fame MMA zamieściła kontrowersyjny komunikat, w którym ogłosiła, że w wyniku prowokacji ze strony Marcońa, cała gaża zdyskwalifikowanego zawodnika miała trafić na konto Załęckiego. Szacuje się, że jego wynagrodzenie wyniosło około miliona złotych. Ten werdykt wzbudził ogromne kontrowersje wśród kibiców, którzy zaczęli domagać się jego usunięcia z federacji.

Logo federacji wkrótce wydało nowy komunikat, w którym ogłoszono zmiany w decyzji. Obaj zawodnicy zostali ukarani finansowo, a sam Marcoń miał zapłacić za nieodpowiednie zachowanie oraz atak na bliskich Załęckiego.

W rectumfali, zarząd Fame MMA stwierdził, że sposób w jaki przeprowadzono walkę oraz komentowano wydarzenia w kuluarach nie był na poziomie, którego oczekiwali obserwatorzy. Wypomniano również o wielu sprzecznych komunikatach, co tylko potęgowało wrażenie braku profesjonalizmu w zarządzaniu federacją.

Fame MMA w Szczecinie stało się nie tylko areną sportową, ale także przykładem, jak niska kultura osobista i nieprofesjonalizm mogą zrujnować reputację organizacji. Osoby odpowiedzialne za to zdarzenie z pewnością muszą zrewidować swoje podejście, aby uniknąć podobnych incydentów w przyszłości. Warto zauważyć, że temat najnowszej gali nadal wywołuje burzliwe reakcje w środowisku fanów MMA oraz w mediach społecznościowych. W obliczu przyszłych gal, federacja musi mieć na uwadze, jak ważne jest utrzymanie odpowiedniej etyki i poszanowania dla sportu.