Brak Marcina Romanowskiego staje się coraz bardziej niepokojący. Po jego "poważnej operacji" oraz nieobecności na zaplanowanej rozprawie sądowej, w której miał zostać aresztowany, policja podjęła szereg działań, w tym wystawienie listu gończego. Szokujące tempo tych wydarzeń budzi wiele pytań.

Prokuratura Krajowa wydała oświadczenie, w którym zaznacza, że zabieg, którym przeszedł Romanowski, nie był naglący. Mimo to, poseł zniknął tuż po operacji, nie korzystając z telefonu ani nie logując się do sieci, co budzi podejrzenia, że mógł planować swoje zniknięcie.

Temat poszukiwań Romanowskiego jest tym bardziej kontrowersyjny, ponieważ, jak wynika z informatorów, jego sytuacja dotyczy spraw, które nie są klasyfikowane jako najcięższe przestępstwa. Czyżby jednak nad tym wszystkim kryła się jednak znacznie poważniejsza sprawa? Eksperci są zaskoczeni intensywnością działań policji, w tym analizy jego kontaktów i ruchów, co sugeruje, iż sprawa ma wyjątkowe znaczenie. W tle tej sytuacji pojawia się również temat rodzinnych sporów związanych z dziedzictwem po babci, które ponoć podzieliły rodzinę, a to doprowadziło do absurdalnych scen.

Według nieoficjalnych informacji istnieje możliwość, że Romanowski opuścił Polskę i mógł udać się za granicę, gdzie mógłby jednocześnie korzystać z tzw. "turystyki zdrowotnej". Prokuratura nie wyklucza, że podjęte zostaną działania związane z międzynarodowym nakazem aresztowania, co jeszcze bardziej podgrzewa atmosferę wokół tej sprawy.

Mimo intensywnych działań policji, obrońca Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski, zapowiada apelację od decyzji o aresztowaniu, zaznaczając humanitarny aspekt sprawy. Nie odnosi się jednak do plotek o miejscu pobytu swojego klienta, powołując się na tajemnicę obrończą.

Warto również zauważyć, że spośród 11 zarzutów ciążących na Romanowskim, większość odnosi się do przestępstw urzędniczych oraz nadużyć uprawnień. Co ciekawe, jeden z zarzutów dotyczy działania w "zorganizowanej grupie" urzędników. W kontekście braku przeszłości kryminalnej Romanowskiego i niewielkich przesłanek do agresywnego zachowania, skala i priorytet poszukiwań wydają się tajemnicze. Co dalej z losem byłego wiceministra? Czy sprawie grozi polityczny skandal? Czas pokaże!