Thomas Mueller, jedna z największych gwiazd Bayernu Monachium, postanowił zakończyć swoją przygodę z klubem, w którym występował nieprzerwanie od 2009 roku. 35-latek potwierdził decyzję w oficjalnym komunikacie, co zszokowało wielu fanów i ekspertów piłkarskich.

Mueller jest legendą „Die Roten”, mając na swoim koncie 743 mecze, 247 bramek oraz 273 asysty. To niesamowite osiągnięcia, które podkreślają jego znaczenie dla klubu. W tym sezonie grał jako rezerwowy w drużynie Vincenta Kompany'ego, gdzie spędził na boisku 1296 minut, zdobywając 5 goli i notując 5 asyst.

Jego obecna umowa z Bayernem wygasa pod koniec czerwca 2024 roku, a już wcześniej niemieckie media spekulowały, że klub nie zamierza jej przedłużać.

Mueller potwierdził, że klub nie zaoferował mu nowej umowy, choć sam chciałby kontynuować karierę w Bayernie. "Po wielu spekulacjach dotyczących mojej przyszłości, pragnę wyjaśnić, że mimo upływu lat i zmieniającej się roli na boisku, dalej czerpię radość z gry. Mógłbym sobie wyobrazić kontynuację w tym zespole również w przyszłym sezonie, ale klub podjął inną decyzję" - powiedział zawodnik.

Dodał również, że chociaż jego osobiste pragnienia nie zostały spełnione, szanuje decyzję klubu, który musi kierować się swoimi przekonaniami. "Zarząd z pewnością nie miał łatwego zadania" - zauważył.

Mueller skupił się teraz na celach sportowych, marząc o zdobyciu mistrzostwa Niemiec oraz dotarciu do finału Ligi Mistrzów, który ma się odbyć na Allianz Arenie w maju 2024 roku. "Zrobię wszystko, żeby to osiągnąć" - podkreślił.

Odejście Muellera z Bayernu zbiegło się z rozpoczęciem Klubowych Mistrzostw Świata, gdzie Bayern zmierzy się z drużynami takimi jak Auckland City, Boca Juniors i Benfica.

Na chwilę obecną Bayern prowadzi w Bundeslidze, a ich kolejnym rywalem w ćwierćfinale Ligi Mistrzów będzie włoski Inter Mediolan. To kolejny ważny etap dla klubu i dla Muellera, który po 15 latach spędzonych w Monachium, zmierza ku końcowi swojego rozdziału w tym znakomitym klubie.