Rozrywka

Grażyna Zielińska miała poważny dylemat. "Wtedy się przestraszyłam"

2025-04-06

Autor: Tomasz

Grażyna Zielińska, znana polska aktorka, otwarcie przyznaje, że przez długi czas nie chciała zmieniać swojego stanu cywilnego, mimo że jej ukochany - Marek Zieliński, w którym zakochała się tuż po ukończeniu studiów na wydziale lalkarskim we Wrocławiu, oświadczył się już po kilku randkach. "Poznaliśmy się w teatrze w Wałbrzychu, zaczęło się od rozmów i spacerów... Miałam 30 lat, kiedy wzięłam ślub. Trzy miesiące po ślubie urodził się Kacper" - mówiła w jednym z wywiadów, wspominając początki swojego związku.

Zielińska stanęła kiedyś przed trudnym wyborem: kariera czy rodzina. "Wtedy się wystraszyłam. Ale uznałam, że skoro muszę wybierać między mężem i synem a graniem, to mam to granie gdzieś. Wolałam mieć szczęśliwą rodzinę. Okazało się jednak, że jak się chce, to wszystko można pogodzić" - zdradziła w cytowanej rozmowie.

Marek Zieliński, mąż aktorki, który przez całe życie zawodowe pracował jako organizator widowni w kilku teatrach, namawia ją, by przeszła na emeryturę. Od kilku lat jest na emeryturze i coraz częściej mówi swojej żonie, żeby wreszcie odetchnęła od pracy.

Aktorka zaczyna poważnie myśleć o zakończeniu kariery, jednak twierdzi, że póki zdrowie jej dopisuje, nie ma powodu, by rezygnować z tego, co kocha. "Nie jestem już tak aktywna, jak kiedyś. Gram w teatrze, jeżdżę na plan serialu 'Pierwsza miłość', ale mam dużo czasu dla męża" - powiedziała ostatnio w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia".

Grażyna Zielińska uważa, że kluczem do udanego związku jest poszanowanie indywidualności. "Jesteśmy małżeństwem, ale każde z nas ma swój odrębny świat. Dużo nas łączy, ale nie wymuszamy niczego na sobie tylko dlatego, że jesteśmy razem. Może to właśnie przepis na długotrwałą relację" - wyznała.

Aktorka wyraża chęć bycia wspaniałą teściową, gdyż niedawno jej jedyny syn Kacper się zaręczył. "Kacper się zaręczył i zapowiedział ślub. Zaskoczyło mnie to, ale i ucieszyło, bo jego narzeczona bardzo mi się podoba. Jeśli zostanie moją synową, to już niczego do szczęścia mi nie zabraknie" - przyznała w rozmowie.

Zielińska wyraża również żal, że mieszka daleko od syna. "Czasem przyjeżdża do nas do Płocka z dziewczyną, głównie na urodziny, imieniny i święta. Mój mąż szczególnie dba o takie daty, więc syn wie, że do taty trzeba zawsze zadzwonić, a najlepiej przyjechać" - dodaje.

Mimo podejmowanych w przeszłości życiowych wyborów, Grażyna Zielińska jest przekonana, że każda decyzja, której dokonała, przyczyniła się do zbudowania szczęśliwego życia. Warto podkreślić, że w najbliższych miesiącach możemy spodziewać się jej występu w nowym projekcie teatralnym, które może okazać się kluczowym w jej karierze. Czy Grażyna Zielińska zaskoczy nas jeszcze ostateczną decyzją o emeryturze? Czas pokaże!