Interia zrywa współpracę z Janem Mazurkiem z powodu kradzieży newsów! Szokujące szczegóły
2025-01-07
Autor: Andrzej
Interia podjęła decyzję o zakończeniu współpracy z Janem Mazurkiem, oskarżając go o nadużycie zaufania w stosunku do wydawców oraz czytelników. Piotr Witwicki, redaktor naczelny portalu, poinformował o tej decyzji na platformie X (dawniej Twitter).
Janku, Natewidłek! Mazurek już poza Interią.
To zdarzenie wywołało liczne kontrowersje w branży dziennikarskiej. Ostatnio portal Weszło rzucił oskarżenie na Mazurka o kradzież informacji z panelu serwisu, z którego korzystał przed dołączeniem do Interii w wrześniu poprzedniego roku. Jak się okazuje, zdobywał on wiadomości, które później publikował w swoim nowym miejscu pracy. Wcześniej, biuro prasowe Interii zapewniło, że sprawa jest badana i decyzje zostaną podjęte po wysłuchaniu Jana Mazurka.
Szymon Janczyk, były kolega redakcyjny Mazurka z Weszło, skomentował całą sytuację, pisząc na X: „Janku, miałem cię za dobrego dziennikarza, ale przede wszystkim dobrego kolegę. Ceniłem pracę z tobą i żal mi, że odchodzisz. Nie wiem, ile jeszcze rzeczy bezczelnie ukradłeś, co gorsza - być może pracując u nas. Po rozmowie utwierdziłem się w przekonaniu, że robisz to świadomie, bez mrugnięcia okiem. Jeśli nie masz pomysłu na artykuł, odezwij się do starszych kolegów. Nie wstydź się, pomożemy, coś podrzucimy.”
W odpowiedzi na całą sytuację, Jan Mazurek napisał na portalu X: „Przeprosiłem red. Janczyka. Nie ma mnie już w Interii. Zgubiłem siebie – głupota, pycha, chciwość. Zrobię wszystko, by odbudować się pracą i tylko pracą, choć to potrwa. Upadek musi być lekcją. Najboleśniejszą z bolesnych.”
Internauci zaczęli domagać się również przeprosin od Mazurka dla czytelników. Wkrótce dołączył on kolejną wiadomość: „Macie rację, pod wpływem emocji zabrakło tu równie ważnego elementu - przeprosin dla was, czytelników. Bardzo szczerze przepraszam.”
Jan Mazurek w Interii specjalizował się głównie w tematyce piłki nożnej. Wcześniej przez pięć lat był związany z Weszło, należącym do Krzysztofa Stanowskiego, i występował także w programach na YouTube w ramach Weszło TV.
Kontrowersje wokół Mazurka pokazują, jak niebezpieczne mogą być praktyki w mediach, gdzie szybkość publikacji może prowadzić do tak drastycznych kroków. Czy są jeszcze jacyś inni dziennikarze, którzy posuwają się do takich działań? O tym na pewno będzie głośno. Pozostaje pytanie: jakie konsekwencje poniesie Mazurek i czy uda mu się odbudować swoją karierę w branży?