Rozrywka

Irene Cara: Królowa Popu, Która Odeszła w Zapomnienie

2025-04-20

Autor: Piotr

Irene Cara, znana z niezapomnianych hitów, od najmłodszych lat była obdarzona talentem muzycznym. Już jako trzylatka olśniewała jurorów w konkursie "Mała Miss Ameryki". W wieku pięciu lat zaczęła grać na pianinie ze słuchu, co zaowocowało jej pierwszymi występami w telewizji.

Wkrótce po rozpoczęciu kariery, Irene nagrała hiszpańskojęzyczną płytę, a także album z piosenkami świątecznymi. Jej obecność na koncercie upamiętniającym Duke’a Ellingtona obok takich gwiazd jak Stevie Wonder czy Roberta Flack tylko potwierdziła jej rosnącą popularność.

Pamiętacie "Flashdance... What a Feeling"?

Rok 1980 był przełomowy: Cara zadebiutowała w musicalu "Fame" w reżyserii Alana Parkera. Choć początkowo miała jedynie tańczyć, producent szybko zauważył jej niezwykły głos, co sprawiło, że scenariusz został zmieniony specjalnie dla niej. Jej dwa utwory z tego musicalu, "Fame" oraz "Out Here on My Own", zdobyły nominacje do Oscara, a nagrodę otrzymał oczywiście singiel tytułowy.

Po tych sukcesach, Cara nagrała dwa albumy - "Anyonce Can See" i "What a Feelin'", który zawierał hit "Flashdance... What a Feeling". Ta piosenka stała się jej największym przebojem, zdobywając Oscara i Złoty Glob oraz wspinając się na szczyt list przebojów w USA. Jednocześnie Irene kontynuowała swoją karierę aktorską, pojawiając się w filmie "Cena honoru" oraz w spektaklu "Jesus Christ Superstar".

Kłopoty i wycofanie się z branży

Jednak w życiu artystki pojawiły się poważne problemy. Po latach odkryła, że wytwórnia nie wypłacała jej tantiem za jej największy hit. Wzburzona sytuacją, złożyła pozew i wygrała, otrzymując odszkodowanie w wysokości 1,5 miliona dolarów. Niestety, niestety sytuacja ta miała wpływ na jej zdrowie psychiczne i odciągnęła ją od działalności artystycznej.

W 1987 roku Cara wydała ostatnią płytę "Carasmatic", jednak z biegiem lat miała trudności ze znalezieniem pracy w show-biznesie, co doprowadziło do jej decyzji o wycofaniu się z życia publicznego.

Przykry koniec w zapomnieniu

Po śmierci Irene Cara w listopadzie 2022 roku, "The New York Post" postanowiło odkryć, co się z nią działo podczas ostatnich lat życia. Jej sąsiedzi opisali ją jako "odludka", zdziwieni, że zamieszkiwała w ich okolicy. Jedna z sąsiadek opowiadała, że próbowała nawiązać z nią relację, jednak Cara nigdy nie odpowiadała na telefony ani wiadomości, dbając o swoją prywatność.

Inna sąsiadka zdradziła, że Irene wyglądała nie najlepiej i miała problemy zdrowotne. Jak donoszą źródła, nie odwiedzał jej nikt, poza mężczyzną koszącym trawnik. Historia Irene Cary to tragiczny przykład, jak czasem blask gwiazdy może zgasnąć, pozostawiając po sobie jedynie echo dawnych sukcesów.