Rozrywka

Jan Borysewicz obrażał oświetleniowca na koncercie: "Zgaś to CH*JU"

2025-03-25

Autor: Andrzej

Jan Borysewicz to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci na polskiej scenie muzycznej. Jego życie pełne było wzlotów i upadków, co znalazło odzwierciedlenie w autobiografii "Mniej obcy", w której muzyk otwarcie mówi o swoich osobistych i zawodowych doświadczeniach. Szczególnie porusza tematy dotyczące burzliwego życia prywatnego oraz relacji z córkami i wnukiem, który przeszedł korektę płci. Z jego oczu wynika, że akceptuje zmiany identyfikacji płciowej jako coś naturalnego, co odzwierciedla także jego zrozumienie dla zachowań młodego pokolenia.

Jednak to nie tylko jego osobiste sprawy przyciągają uwagę mediów. Borysewicz znany jest także z kontrowersyjnych wystąpień, które niejednokrotnie wywoływały skandale. Na jednym z koncertów, który odbył się 22 marca w Stavanger w Norwegii, muzyk miał incydent z pracownikiem odpowiedzialnym za oświetlenie. W trakcie wykonywania utworu "Tańcz głupia, tańcz" Jan Borysewicz wykrzyknął: "Zgaś to białe (światło, przyp. red.), ch*ju". To stwierdzenie, choć wulgarnie, miało swoje uzasadnienie w niezadowoleniu artysty wobec agresywnego oświetlenia, które oślepiało zarówno jego, jak i publiczność.

Reakcje internautów były mieszane. Niektórzy z nich zrozumieli emocje artysty i wskazali na specyfikę koncertów rockowych, w których pasja często idzie w parze z agresywnym przekazem. Inni natomiast zauważyli, że można było to wyrazić w bardziej kulturalny sposób. To kolejny dowód na to, jak kontrowersyjne są występy Borysewicza, który od lat przesiąka skandalami i wywołuje burzę wśród fanów.

Mimo że takie zachowania mogą wydawać się chamskie, jest to część jego artystycznego wyrazu. Każdy koncert to dla niego okazja, by wyjść z rutyny i przekazać swoje emocje. Jak powiedział jego menedżer: "to jest tylko rock’n’roll". Borysewicz zaprasza na swoje koncerty, gdzie można spodziewać się zarówno muzycznych atrakcji, jak i jego charakterystycznego show, które na pewno nie może uleć nudzie.