Jasionka żegna Amerykanów: Jak stali się częścią lokalnej społeczności?
2025-04-10
Autor: Magdalena
W Jasionce, małej wiosce pod Rzeszowem, panuje mieszanka nostalgi i wdzięczności. Od trzech lat amerykańscy żołnierze stacjonujący na lokalnym lotnisku stali się integralną częścią społeczności, a ich pożegnanie wzbudza emocje wśród mieszkańców.
Amerykańscy żołnierze w Jasionce: czas na zmianę
Wójt gminy Trzebownisko, Sławomir Porada, podkreśla, że rotacja wojsk sojuszniczych jest czymś naturalnym. "Kończy się pewien etap", mówi. "Nie ma potrzeby obawiać się tej zmiany - sojusznicze wojska nadal są obecne w regionie, a infrastruktura wojskowa staje na wysokości zadania." Amerykanie przybyli do Jasionki po raz pierwszy 4 lutego 2022, a ich obecność została wzmocniona po wybuchu wojny w Ukrainie.
Dalsze relacje: od wspólnych spotkań do… ślubów!
Mieszkańcy Jasionki zżyli się z amerykańskimi żołnierzami. Razem uczcili tradycje, jak polska wigilia, na której po raz pierwszy próbowali pierogów czy kompotu z suszu. "Dla nich to była egzotyka, a dla nas ciekawe doświadczenie", wspomina Porada. Właścicielka lokalnej budki z kebabem, Klaudia, również potwierdza, że relacje były serdeczne. "Często spędzali z nami czas na wieczornych rozmowach, a ich wdzięczność była poruszająca."
Amerykański wpływ na lokalną gastronomię
W Jasionce nie tylko żołnierze przybyli z Ameryki, ale również ich gusta kulinarne. Budka z kebabem oferuje klasyczne dania, ale także burgery i tacos, które zdobyły popularność. Klaudia mówi: "Na początku nie obyliśmy z kebabami, bo u nich to dziecięca potrawa. Na szczęście wprowadziliśmy burgery na menu." Opowiada z radością, jak żołnierze starali się dostosować potrawy do swoich wspomnień z domu.
Wspomnienia i nowe początki
Klaudia utrzymuje kontakt z byłymi żołnierzami; jej córka niedawno wzięła ślub z jednym z nich, dowodząc jak bliskie były relacje między mieszkańcami a amerykańskimi żołnierzami. Takie więzi pokazują, jak ważne były interakcje między dwiema kulturami.
Wzrost popularności w rzeszowskich lokalach
Nie tylko Jasionka zyskała na obecności amerykańskiego wojska; wiele restauracji w Rzeszowie również doświadczyło ożywienia. Zauważają, że amerykańscy żołnierze przyczynili się do przetrwania lokalnych lokali w czasach pandemii. Dzięki nim wspólne imprezy zyskały na jakości, a kluby znów tętniły życiem.
Bezpieczeństwo mieszkańców nadal priorytetem
Prezydent Rzeszowa, Konrad Fijołek, zapewnia, że mimo odejścia amerykańskich żołnierzy, bezpieczeństwo mieszkańców pozostanie na wysokim poziomie. "Inni sojusznicy z Norwegii i Niemiec będą ich miejsce. Nasze społeczeństwo po przybyciu Amerykanów odnajduje w nich poczucie bezpieczeństwa, które wciąż będzie obecne."
Co dalej z menu?
"Nasze menu zawsze będzie uniwersalne", mówi Klaudia, dodając, że lokal odwiedzają też Norwegowie i Niemcy. "Mimo zmian, nowi goście znajdą u mnie coś smacznego, a ja dostosuję ofertę do ich gustów." Mimo tego odejścia amerykańskich żołnierzy, w Jasionce i Rzeszowie wciąż tętni życie, a wspomnienia będą trwały.