Zbigniew Boniek, były prezydent PZPN, ponownie odniósł się do kontrowersji związanej z premiami dla polskich piłkarzy. W wywiadzie udzielonym kanałowi Meczyki.pl, zdradził szczegóły rozmowy z jednym z zawodników reprezentacji.

Po zakończeniu mundialu w Katarze, na którym Polska po raz pierwszy od 1986 roku wyszła z grupy, w mediach zdecydowanie dominowały doniesienia na temat podejrzanego bonusa zapowiadanego przez premiera za osiągnięcie tego celu.

Boniek podkreślił, że zaobserwował pewne nieprawidłowości w kwestii obiecanego wsparcia finansowego. - "Przyrzeczenie publiczne jest jak kontrakt. Premier zapowiedział, że za awans do fazy pucharowej, piłkarze dostaną 40 mln zł. Było wyjście z grupy? Było. Ale o tych 40 mln zł to jakoś nie słyszałem" - zauważył.

Dalej, Boniek snuł przypuszczenia, co mogliby zrobić piłkarze w tej sytuacji. - "Rozmawiałem z jednym z piłkarzy i mu powiedziałem: 'Jesteście ci*ami. Powinniście zlecić mecenasowi, by w waszym imieniu zdobył te 40 mln zł, a sami z tego nie przyjęlibyście ani grosza, tylko przekazali na cele charytatywne'. W Polsce jest przecież wielu potrzebujących" - dodał.

Zbigniew Boniek nie krył również swojego rozczarowania chaosem, który towarzyszył całej sprawie. - "Oczywiście, po tym, jak wszystko było zarządzane, piłkarze nie mogli przyjąć tych pieniędzy. To byłoby absurdalne. Cała sytuacja mogła być rozwiązana zupełnie inaczej" - zakończył były prezydent PZPN.

Cała sytuacja związana z aferą premiową wywołała wiele kontrowersji i pytań o przejrzystość działań zarówno rządu, jak i związku piłkarskiego. Czy piłkarze zdołają jeszcze wywalczyć swoje pieniądze? A może kolejna afera znowu przyćmi ich sportowe osiągnięcia? O tym wszystkim będziemy informować na bieżąco.