Kraj

Julia Przyłębska wprowadza zmiany w TK: Dlaczego zrezygnowała z prezesury?

2024-12-06

Autor: Katarzyna

Julia Przyłębska, dotychczasowa prezes Trybunału Konstytucyjnego, zaskakująco podjęła decyzję o rezygnacji z pełnienia tego stanowiska, co ma związek z jej ambicją wpłynięcia na wybór nowego prezesa. Jej decyzja wydaje się być strategicznie przemyślana, zwłaszcza w kontekście poparcia dla Bartłomieja Sochańskiego, byłego radnego PiS ze Szczecina, który dogadał się z Przyłębską o dalsze losy trybunału.

Rezygnacja właśnie w tym momencie może kosztować Przyłębską znacznie mniej, niż gdyby pozostała na stanowisku, skoro jej odprawa na odchodne może wynieść około 250 tys. zł zamiast możliwych 300 tys. zł. Prezesura w trybunale to nie tylko zaszczyt, ale również wpływ polityczny, a Przyłębska zdaje sobie sprawę, co oznacza jej pozycja w kontekście przyszłości TK.

Kandydat Sochański jest faworyzowany przez Prezydenta, podczas gdy innym kandydatem, wyłonionym przez Zgromadzenie sędziów TK, jest Bogdan Święczkowski, bliski współpracownik Zbigniewa Ziobry, który posiada znaczące poparcie w PiS.

Obaj kandydaci mają swoje korzenie w PiS, a ich awanse w TK są wynikiem lojalności wobec partii. Święczkowski zdaje się być w lepszej pozycji, gdyż posiada osobiste relacje z Jarosławem Kaczyńskim i dobrego zdanie u Prezydenta Andrzeja Dudy. Na tym tle, aby Sochański mógł zostać nowym prezesem, Przyłębskiej pozostaje walka o jego poparcie.

Trybunał Konstytucyjny, od wyborów w 2023 roku, zyskał znaczenie jako bastion dla partii rządzącej, ale teraz, w obliczu trudności finansowych (budżet na przyszły rok zakłada brak wydatków na pensje sędziów TK), stoją przed nim poważne wyzwania.

Dodatkowo, Przyłębska, zabezpieczając swoje interesy, zrezygnowała z prezesury, aby uniknąć konieczności zwoływania Zgromadzenia jako prezes. Jej polityka elastyczności zdaje egzamin, ale za tym wszystkim stoi przede wszystkim ambicja oraz chęć utrzymania wpływów w instytucjach sądowych.