
Kolejny front wojny handlowej Donalda Trumpa: Co naprawdę oznacza dla świata?
2025-03-24
Autor: Tomasz
"Każdy kraj, który kupuje ropę lub gaz z Wenezueli, będzie zmuszony zapłacić Stanom Zjednoczonym cło w wysokości 25 proc. od każdego handlu, jaki prowadzą z naszym krajem. Cała dokumentacja zostanie podpisana i zarejestrowana, a taryfa wejdzie w życie 2 kwietnia 2025 r., w dzień wyzwolenia Ameryki" — napisał Donald Trump w poniedziałek na swoim portalu społecznościowym.
Ten kontrowersyjny ruch amerykańskiego prezydenta nie tylko odbija echa rosnącego napięcia międzynarodowego, ale także może zakłócić globalny rynek energii. Wenezueli, która boryka się z poważnym kryzysem gospodarczym i politycznym, może być trudno znaleźć nowych odbiorców dla swoich surowców. To z kolei wpłynie na ceny ropy na światowych rynkach.
Trump posądził Wenezuelę o wysyłanie członków gangu Tren de Aragua do USA, co jego administracja uznała za działanie terrorystyczne. Wskazał, że ta organizacja prowadzi „nieregularne działania wojenne” na polecenie prezydenta Nicolasa Maduro. To oskarżenie może wywołać nową falę napięć pomiędzy USA a Wenezuelą, a także zaszkodzić relacjom amerykańskich władz z innymi krajami latynoamerykańskimi.
Wymiana handlowa między USA a Wenezuelą była niegdyś kluczowa, jednak z powodu aktualnych sankcji i kryzysu gospodarczego, jej znaczenie znacznie spadło. Trump postrzega Wenezuelę jako kolejny front swojej wojny handlowej, która już wcześniej obejmowała Meksyk, Chiny i Kanadę.
Obawy o to, co może się zdarzyć w wyniku tej decyzji, są również obecne w Europie. Minister finansów Francji Eric Lombard nazwał ewentualną wojnę handlową z USA „idiotyczną”, ale zapewnił, że Unia Europejska nie pozostanie bierna wobec działań Trumpa.
Warto podkreślić, że decyzja o nałożeniu takich taryf nie jest jedynie działaniem ekonomicznym, ale także wyraża geopolityczne ambicje Trumpa. To sposób na pokazanie siły Stanów Zjednoczonych na arenie międzynarodowej, zwłaszcza w kontekście konkurencji z Chinami i Rosją.
Czy te napięcia doprowadzą do nowych konfliktów handlowych, a może nawet militarystycznych? Czas pokaże, ale jedno jest pewne – światowa scena polityczna wkrótce może stać się znacznie bardziej skomplikowana. Polska i inne kraje europejskie powinny uważnie obserwować rozwój sytuacji, gdyż to, co dzieje się w Ameryce, może wkrótce mieć zimpakt na ich własne gospodarki.