W sobotę w sieci pojawiło się nagranie z rosyjskiego drona, które zdaje się ukazywać efekty ukraińskiego zagłuszania działań w czasie rzeczywistym. Dron krążył nad obiektem wojskowym, prawdopodobnie bazą ukraińskich sił, i przygotowywał się do oceny szkód spowodowanych atakiem bomb szybujących KAB.

Mimo fokus na konkretną strukturę, eksplozje bomb miały miejsce setki metrów dalej, na otwartym polu. Rosyjskie bombowce zaczynają notować coraz więcej nieudanych ataków z powodu rozwijających się ukraińskich zdolności w zakresie wojny elektronicznej.

Przełomowe zmiany na froncie

Raporty wskazują, że coraz więcej rosyjskich bomb szybujących nie trafia w swoje cele, co jest wynikiem efektywności ukraińskich zagłuszaczy radiowych. „Złota era bomb szybujących KAB okazała się krótkotrwała” - zauważył ekspert sztuk walki, Fighterbomber. Brak sygnałów z satelitów GLONASS, rosyjskiego odpowiednika GPS, spowodował, że bomby te stają się coraz bardziej „ślepe”. Bez stałego sygnału do korekty kursu, spadają one na losowe miejsca, zamiast trafiać w cele militarnie ważne.

Zyskujące na znaczeniu zagłuszacze

Doniesienia sugerują, że Ukraina korzysta z wielorakich rodzajów systemów zagłuszających. Pomimo niższej precyzji bomb KAB, jeden z wiodących producentów ukraińskich systemów zagłuszania przyznał, że jego urządzenia skutecznie pokrywają kluczowe obszary, takie jak Charków czy Zaporoże.

Nowe technologie walki elektronicznej, takie jak zagłuszacz Night Watch Lima, zmieniają zasady gry. System ten wykorzystuje cyfrowe zakłócenia do oszukiwania systemów nawigacyjnych, co sprawia, że rosyjskie bomby nie mogą trafiać w cele.

„Po wdrożeniu naszych systemów, dokładność bombardowania najpierw spadła, a później wróg całkowicie zaprzestał ostrzałów” - powiedział przedstawiciel zespołu Night Watch. Pomimo, że niektóre KAB wciąż przelatują nad terenami, to ich skuteczność zostaje znacznie ograniczona tam, gdzie ukraińskie systemy zagłuszania są aktywne. Czas pokaże, jak długo rosyjskie siły będą mogły kontynuować swoje bombardowania, kiedy każda następna próba może kończyć się na polach zamiast w celach wojskowych.