Na stadionie im. Ernesta Pohla w Zabrzu, podczas wczorajszego meczu Górnika z Piastem Gliwice, niewiele wskazywało na to, że Lukas Podolski, były mistrz świata, stanie się tematem wielu dyskusji. 39-letni zawodnik rozpoczął spotkanie na ławce rezerwowych, a swoją pierwszą szansę na boisku otrzymał dopiero w 73. minucie, zmieniając Aleksandra Buksę.

Gdy Podolski pojawił się na boisku, wszyscy czekali na jego błyskotliwe zagrania. Niestety, stał się głównym bohaterem niechlubnej sytuacji w 87. minucie, kiedy odbył brutalny faul na Damianie Kądziorze. Choć 32-letni pomocnik Piasta mógł ucierpieć w wyniku tego zagraniu, Podolski nie otrzymał nawet żółtej kartki. Były sędzia, Rafał Rostkowski, zwrócił uwagę, że działania VAR mogły pomóc w tej sytuacji, jednak sędziowie nie podjęli odpowiednich kroków.

Podolski, zdaje się, miał swoje „gorsze” chwile na boisku, gdy po brutalnym faulu nie tylko wyraził swoją frustrację, wystawiając gest oznaczający "wyzwanie", ale także zimpulsował się do kolejnego kontrowersyjnego zagraniu w kierunku Jakuba Czerwińskiego, który między czasie sam został ukarany za niesportowe zachowanie. Po zakończeniu meczu, Podolski miał jedynie jedną żółtą kartkę, co, według wielu obserwatorów, był skandalem.

Rostkowski dodał, że Podolski zdecydowanie zasłużył na czerwoną kartkę w tej sytuacji, a brak odpowiednich działań ze strony sędziów mógłby w przyszłości doprowadzić do potrzeby budowy centrów VAR w Polsce, które mogłyby znacznie poprawić jakość sędziowania.

Mecz zakończył się w atmosferze kontrowersji i niezrozumienia, a kibice nadal dyskutują o sprawie Podolskiego. Czy ten słynny zawodnik powinien otrzymać surowsze konsekwencje za swoje zachowanie? Czas pokaże, ale z pewnością po meczu Będzie dużo komentarzy oraz analiz zachowań nie tylko samego Podolskiego, ale także przebiegów całego spotkania.