Polski Związek Tenisowy ogłosił, że Magdalena Fręch (30. w rankingu WTA) zrezygnowała z udziału w turnieju eliminacyjnym Billie Jean King Cup, który odbędzie się w Radomiu. To smutna wiadomość dla polskich fanów, szczególnie po tym, jak nasza najlepsza tenisistka, Iga Świątek, również wycofała się z tej prestiżowej imprezy.

27-letnia Magdalena Fręch poniosła kontuzję nadgarstka, która zmusiła ją do nagłej rezygnacji z turnieju w Charleston. Co więcej, nie jest nowością, że Fręch rzadko odwiedza swoje rodzinne strony.

- Do Łodzi wracam tylko na rodzinne spotkania. Mam ogromny sentyment do tego miasta, bo to tam dorastałam. Jednak niestety nie czułam wsparcia ze strony lokalnego środowiska sportowego, dlatego zdecydowałam się reprezentować Bytom, który przyjął mnie z otwartymi ramionami i zapewnił mi znakomite warunki do treningu - powiedziała Fręch w rozmowie z „Rzeczpospolitą” w zeszłym roku.

Obecnie Fręch mieszka na co dzień w Dubaju, gdzie znajduje idealne warunki do treningu. - Dubaj to doskonała baza wypadowa na cały świat, mam bezpośrednie połączenia lotnicze z każdego zakątka. Mogę trenować na kortach otwartych przez cały rok, co daje mi ogromną przewagę nad innymi zawodniczkami. W Dubaju mam także dostęp do szerokiego grona sparingpartnerów, co jest kluczowe dla mojego rozwoju - dodała polska tenisistka.

Jej decyzja o osiedleniu się w Dubaju wzbudza wiele emocji. Czy to nowy trend wśród polskich sportowców, aby szukać lepszych warunków do treningu i życia za granicą? Wiele osób zaczyna dostrzegać, że zmiana lokalizacji może przynieść korzyści zarówno w sferze sportowej, jak i osobistej. Jakie będą następne ruchy Magdaleny Fręch? To pytanie pozostaje otwarte!