
Maja Bohosiewicz szczerze o swoim pobycie w Las Vegas: "Małe, sztuczne, śmieszne, przaśne"
2025-03-26
Autor: Ewa
Maja Bohosiewicz, znana z roli Kingi w popularnym serialu "Londyńczycy", nie boi się dzielić swoimi przemyśleniami na temat życia oraz swoich podróży. Oprócz występów w serialach, takich jak "Julia", w 2023 roku zdobyła nową rolę jako prowadząca program "Love Never Lies: Polska". Jej młodsza siostra, Sonia, również odnosi sukcesy w internecie, dzieląc się swoim życiem z fanami.
Podróże to nieodłączna część życia Mai. Celebrytka często przemieszcza się między Polską a Hiszpanią, a w ostatnim czasie udała się na dłuższy wyjazd do Stanów Zjednoczonych. Po wizytach w Las Vegas, Maja zdecydowała się podzielić swoimi wrażeniami, które okazały się zaskakująco negatywne.
Maja Bohosiewicz o Las Vegas: "Niejeden przegrał tam całe życie"
Maja jest zdziwiona atmosferą panującą w Las Vegas, zaznaczając, że miasto to jest pełne hazardu, który tak łatwo uzależnia. Po spróbowaniu swojego szczęścia przy ruletce obiecała sobie, że więcej tego nie zrobi. "Jakie jest Las Vegas? Małe, sztuczne, śmieszne, przaśne. Miasto stworzone z nielegalnych pieniędzy mafii, zamieniło się w Disneyland dla dorosłych. Całe szczęście, że nie przegrałam więcej niż 20 dolarów na ruletce i postanowiłam na tym poprzestać" — napisała w swoim wpisie.
Celebrytka przyznała, że nie tęskni za "miastem grzechu" i nie planuje kolejnej wizyty. Opisując swoje doświadczenia, wspomniała o "smrodzie smażonego jedzenia" oraz o widokach pijanych turystów o poranku przy stołach kasynowych. Maja zauważyła, że mimo że Las Vegas ma wiele atrakcji, jedynym miejscem, które naprawdę warto zobaczyć, jest Wielki Kanion.
Narracja Mai skłania do refleksji nad tym, jak idee luksusu i rozrywek potrafią przyćmić rzeczywistość, w której tak wielu ludzi traci majątek. "Na każdym kroku są budki z hamburgerami, ogromne plastikowe kubki z drinkami, a ulice zalane są półnagimi kobietami oferującymi wspólne zdjęcia, za które trzeba później zapłacić. Czy chciałabym wrócić? Nigdy w życiu" — podsumowała Maja.
Patrząc na Las Vegas przez pryzmat swoich doświadczeń, Maja wnioskuje, że czasami to, co jest reklamowane jako raj, w rzeczywistości może być pułapką. Niezależnie od tego, jej podróż na Grand Canyon została uwieczniona jako wspaniałe wspomnienie, kontrastujące z jej wrażeniami z Las Vegas.