Kraj

Mama Krzysztofa Dymińskiego wzywa do pomocy! Nowe zdjęcie z możliwym świadkiem

2024-12-17

Autor: Magdalena

Minął ponad rok od zaginięcia Krzysztofa Dymińskiego, a jego rodzina nie ustaje w poszukiwaniach. Rodzice chlopca, Daniel i Agnieszka Dymińscy, zainwestowali środki z publicznej zbiórki w sprzęt poszukiwawczy, w tym drony, sonary, podwodne kamery, a także łódź motorową, którą Daniel regularnie przeszukuje rzeki w nadziei na odnalezienie syna. Informacje o postępach w poszukiwaniach są regularnie publikowane w sieciach społecznościowych.

W ostatnich dniach rodzina zaczęła otrzymywać nowe sygnały od internautów, jednak do tej pory każdy z tropów okazywał się fałszywy. W dniu 17 grudnia, mama Krzysztofa opublikowała zdjęcie młodego mężczyzny, który może przypominać jej syna. Zdj a0119cie zostało wykonane w Warszawie 17 listopada przed godziną 16:00 na przystanku Ratusz Gmina Białołęka.

Agnieszka Dymińska w swoim apelu zwróciła się nie tylko do Krzysztofa, ale również do internautów, prosząc o pomoc. "Krzysztof, jeśli to Ty, daj znać, że żyjesz. Tylko to chcemy wiedzieć! Jeśli ktoś zna tę osobę, prosimy o kontakt na prywatny komunikator. Dziękujemy za wsparcie," napisała.

W odpowiedzi na jej post na mediach społecznościowych pojawiły się liczne komentarze poruszonych internautów. "Zmroziło mnie to zdjęcie," pisała jedna z użytkowniczek. Inna dodała: "To bardzo podobne. Ciekawe, w jakim celu to zdjęcie zostało zrobione?" Rysopis zaginionego Krzysztofa to: szczupła sylwetka, ciemny blond włosy, 174 cm wzrostu oraz niebieskie oczy. W dniu zaginięcia miał na sobie ciemnoszare dresy, ciemnoniebieską bluzę z logiem Adidas i czarne sneakersy marki Diesel. Krzysztof ma aparat na zębach.

Jeśli masz jakiekolwiek informacje na temat Krzysztofa Dymińskiego, skontaktuj się z policją pod numerem 48 722 20 32 lub z rodziną pod numerem 604 944 800.

Tymczasem w innych mediach pojawiły się doniesienia o zniknięciu Beaty Klimek, której mąż ma nową partnerkę. Te wstrząsające informacje przyciągają uwagę i wzbudzają kontrowersje w lokalnej społeczności. Czekamy na rozwój wypadków!